- Te skany zawierają imiona i nazwiska, daty urodzenia dziecka, rodziców, małżonków oraz osób zmarłych. Wszystkie dokumenty napisane są ręcznie w związku z tym żeby to odczytać, to trzeba poświęcić naprawdę sporo czasu. Komputer tego nie wyszuka, przeglądarka internetowa nie znajdzie. Trzeba to zapisać w formie tekstowej do jakiegoś arkusza kalkulacyjnego i później do bazy danych – tłumaczy Róg.

Jak przyznają opolscy genealodzy, do spisania są miliony przeskanowanych dokumentów. Ich indeksowanie potrwa kilka lat. Na razie wolontariusze spisują metryki pochodzące z Brzeziny w powiecie brzeskim.