Śmierć dziecka w WCM. To mogła być sepsa. Trwa postępowanie
Około trzech tygodni może potrwać oczekiwanie na wyniki sekcji zwłok 2 letniego chłopczyka, który zmarł na izbie przyjęć Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu.
Dziecko skarżyło się na bóle brzucha. Rodzice przyjechali z nim do WCM w niedzielę (01.11).
Stan chłopczyka szybko się jednak pogarszał i mimo podjętej reanimacji dziecka nie udało się uratować.
Rodzice twierdzą, że na pomoc czekali zbyt długo. Sprawę badają policja i prokuratura. Dopiero, gdy prokurator uzyska zgodę od sądu na zwolnienie świadków z zachowania tajemnicy zawodowej, może nastąpić ewentualne przekwalifikowanie postępowania z prowadzonego w sprawie na postępowanie przeciwko konkretnej osobie.
Nieoficjalne informacje wskazują, że u dziecka wystąpiła sepsa. To ogólnoustrojowa reakcja zapalna spowodowaną zakażeniem, gdy następuje bardzo szybki spadek możliwości obronnych organizmu. Czy tak było - wykaże dopiero sekcja zwłok. Dyrekcja WCM nie chce na razie wypowiadać się w tej sprawie.
- Trudno mi komentować, bo toczy się postępowanie prokuratorskie. To właśnie prokuratura ma wszystkie dokumenty. Nie mogę ocenić czy postępowanie wobec chorego było prawidłowe czy też nie - powiedział wczoraj (03.11) Radiu Opole Marek Piskozub, dyrektor WCM w Opolu.
Stan chłopczyka szybko się jednak pogarszał i mimo podjętej reanimacji dziecka nie udało się uratować.
Rodzice twierdzą, że na pomoc czekali zbyt długo. Sprawę badają policja i prokuratura. Dopiero, gdy prokurator uzyska zgodę od sądu na zwolnienie świadków z zachowania tajemnicy zawodowej, może nastąpić ewentualne przekwalifikowanie postępowania z prowadzonego w sprawie na postępowanie przeciwko konkretnej osobie.
Nieoficjalne informacje wskazują, że u dziecka wystąpiła sepsa. To ogólnoustrojowa reakcja zapalna spowodowaną zakażeniem, gdy następuje bardzo szybki spadek możliwości obronnych organizmu. Czy tak było - wykaże dopiero sekcja zwłok. Dyrekcja WCM nie chce na razie wypowiadać się w tej sprawie.
- Trudno mi komentować, bo toczy się postępowanie prokuratorskie. To właśnie prokuratura ma wszystkie dokumenty. Nie mogę ocenić czy postępowanie wobec chorego było prawidłowe czy też nie - powiedział wczoraj (03.11) Radiu Opole Marek Piskozub, dyrektor WCM w Opolu.