Wały przeciwpowodziowe w Brzegu prędko nie powstaną
Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu wciąż nie może ruszyć z budową zabezpieczeń przeciwpowodziowych Brzegu. Instytucja czeka na rozstrzygnięcie protestu, który wpłynął do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Chodzi o skargę kilku właścicieli pól od strony ulicy Oławskiej w Brzegu, którym budowa wałów nie jest do końca na rękę.Ten protest skutecznie blokuje całą inwestycje.
Dyrektor WZMiUW Zbigniew Bahryj, który w piątek rozmawiał z brzeskim radnymi, tłumaczył, że musi czekać na decyzję resortu w tej sprawie.
- Mnie interesuje, żeby było już rozstrzygnięcie, obojętnie jakie. Bo, poza tym spornym odcinkiem wałów, na pozostałą część inwestycji będę mógł szukać pieniędzy. Do końca stycznia skarga powinna być rozpatrzona. Wówczas będę mógł spokojnie złożyć wniosek w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, czy w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, żeby dostać fundusze i ruszyć z zadaniem - wyjaśniał Bahryj.
Pieniądze na realizację tego zadania były obiecane, ale pod warunkiem, że żadnych protestów nie będzie. Niestety im dalej od ostatniej powodzi, tym mniejsze jest zaangażowanie rządu w budowę inwestycji chroniących przed wielką wodą – dodaje dyrektor WZMiUW. - Niestety opór ludzi rośnie logarytmicznie. Bezpośrednio po każdej powodzi wszyscy są bardzo chętni do tego, aby zapobiegać tym powodziom, natomiast im dalej, tym częściej pamięć ludzka wypiera te traumatyczne zdarzenia i ludzie przestają się tym przejmować. Oczywiście do czasu następnej powodzi, gdzie potem szuka się winnych - tłumaczy.
Dodajmy, że Brzeg od kilkudziesięciu lat czeka na wały przeciwpowodziowe od strony ulicy Oławskiej. Zabezpieczenia przed wielką wodą wymaga również wyspa, na której działa dziś kilkudziesięciu przedsiębiorców. W roku 1997 i 2010 miejsca te zostały zalane.
Do sprawy wracamy w poniedziałek.
- Mnie interesuje, żeby było już rozstrzygnięcie, obojętnie jakie. Bo, poza tym spornym odcinkiem wałów, na pozostałą część inwestycji będę mógł szukać pieniędzy. Do końca stycznia skarga powinna być rozpatrzona. Wówczas będę mógł spokojnie złożyć wniosek w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, czy w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, żeby dostać fundusze i ruszyć z zadaniem - wyjaśniał Bahryj.
Pieniądze na realizację tego zadania były obiecane, ale pod warunkiem, że żadnych protestów nie będzie. Niestety im dalej od ostatniej powodzi, tym mniejsze jest zaangażowanie rządu w budowę inwestycji chroniących przed wielką wodą – dodaje dyrektor WZMiUW. - Niestety opór ludzi rośnie logarytmicznie. Bezpośrednio po każdej powodzi wszyscy są bardzo chętni do tego, aby zapobiegać tym powodziom, natomiast im dalej, tym częściej pamięć ludzka wypiera te traumatyczne zdarzenia i ludzie przestają się tym przejmować. Oczywiście do czasu następnej powodzi, gdzie potem szuka się winnych - tłumaczy.
Dodajmy, że Brzeg od kilkudziesięciu lat czeka na wały przeciwpowodziowe od strony ulicy Oławskiej. Zabezpieczenia przed wielką wodą wymaga również wyspa, na której działa dziś kilkudziesięciu przedsiębiorców. W roku 1997 i 2010 miejsca te zostały zalane.
Do sprawy wracamy w poniedziałek.