- Cały kraj się chwali spadającą liczbą wypadków, my w Nysie nie możemy tego powiedzieć. Droga nr 46 staje się miejscem coraz bardziej niebezpiecznym – mówi komendant powiatowy nyskiej policji kom. Piotr Smoleń.

Podaje przykład prostego odcinka pomiędzy Sidziną, a "grzybkiem", gdzie doszło tylko w tym roku do kilku zdarzeń śmiertelnych.
- Są i inne miejsca newralgiczne na DK46. To odcinki z Pakosławic do Hanuszowa, Ścibórz–Otmuchów i obwodnica Paczkowa. Łącznie doszło tam w tym roku do 7 śmiertelnych, wypadków na 12 w całym powiecie – wylicza insp. Tadeusz Dunat, szef nyskiej drogówki.

Główna przyczyna to brawura kierowców. Policja zapowiada konsekwentne kontrole i równie konsekwentne mandaty. Nyska KPP regularnie występuje także z wnioskami do zarządcy drogi o stawianie znaków i wprowadzanie rozwiązań wpływających na podniesienie poziomu bezpieczeństwa.
- Różnie z tym bywa. Jedne są uwzględniane, inne nie – mówi Dunat.

Podczas debaty, która odbywała się w Pałacu Biskupim w Nysie, poruszano także kwestie bezpieczeństwa na DK 46 w aspekcie utrudnień drogowych przy budowie obwodnicy.

W nyskiej debacie nie uczestniczyli zarządcy DK46. Jak powiedziała nam Katarzyna Janas - rzeczniczka nyskiej KPP, zaproszenia do dyrekcji GDDKiA w Opolu zostały wysłane.