Zabił matkę i usiłował zabić ojca. Ruszył proces Radosława S.
Zdaniem prokuratury Radosław S. zaplanował zabójstwo rodziców. Oskarżony przyznał się do winy, ale twierdzi, że był wtedy w amoku i nie wiedział co robi. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. 28–letniemu mieszkańcowi Nysy grozi teraz dożywocie.
Już na początku procesu ojciec oskarżonego i jego siostra zdecydowali, że nie będą zeznawać w tej sprawie. Do zdarzenia doszło w marcu tego roku w Nysie. Radosław S. w swoich obszernych wyjaśnieniach stwierdził, że nigdy żadnej kobiety nie uderzył.
– Nie planowałem zabójstwa i nigdy w życiu bym tego nie zrobił. Ja sobie nie dam rady bez nich. Słyszałem jakieś głosy w głowie, tak jakbym był zaprogramowany. W jakim celu zaatakowałem rodziców? Jak powiem, że po to żeby zabić to będzie, że chciałem to zrobić. Ale tak to wyglądało – wyjaśniał w sądzie Radosław S.
Oskarżony zadał swojej matce wiele ciosów nożem. Zdaniem biegłych kobieta wykrwawiła się. Ojciec zdołał się obronić przed atakami syna i zabrał mu nóż. Następnie uciekł do sąsiadów i wezwał pogotowie. Po wszystkim Radosław S. poszedł na piwo.
Biegli psychiatrzy uznali, że oskarżony był w tym czasie poczytalny.
– Nie planowałem zabójstwa i nigdy w życiu bym tego nie zrobił. Ja sobie nie dam rady bez nich. Słyszałem jakieś głosy w głowie, tak jakbym był zaprogramowany. W jakim celu zaatakowałem rodziców? Jak powiem, że po to żeby zabić to będzie, że chciałem to zrobić. Ale tak to wyglądało – wyjaśniał w sądzie Radosław S.
Oskarżony zadał swojej matce wiele ciosów nożem. Zdaniem biegłych kobieta wykrwawiła się. Ojciec zdołał się obronić przed atakami syna i zabrał mu nóż. Następnie uciekł do sąsiadów i wezwał pogotowie. Po wszystkim Radosław S. poszedł na piwo.
Biegli psychiatrzy uznali, że oskarżony był w tym czasie poczytalny.