W trosce o bezpieczeństwo na polskich i czeskich drogach
Chociaż wakacje jeszcze się nie rozpoczęły, już teraz można obserwować duży ruch na szlakach polsko-czeskiego pogranicza. My jeździmy na Pradziada, Czesi z kolei zażywają kąpieli i łowią ryby w jeziorach powiatu nyskiego. Natomiast samorządy i policja dbają o to, aby taka turystyka była bezpieczna, bowiem okazuje się, że w Polsce i Czechach obowiązują nieraz odmienne przepisy w ruchu drogowym i nietrudno o mandat.
Nyskie starostwo realizuje unijny projekt "Promocja przez komunikację".
Do kruczków w czeskim prawie drogowym, jakie wymienił insp. Tadeusz Dunat, należy dodać jeszcze kolejny, bardzo istotny. Na czeskich drogach bezwzględne pierwszeństwo ma pieszy. Nawet jeśli tylko stoi przed pasami, my mamy obowiązek zatrzymać się. Wielu naszych kierowców wraca z wysokimi mandatami właśnie z tego powodu.
Dorota Kłonowska (oprac. KK)