Opolscy samorządowcy poruszeni propozycją lidera RAŚ-u
Zwolennicy połączenia Opolszczyzny w województwo śląskie uważają, że regiony poniżej 1 miliona mieszkańców nie ma sensu istnienia. Tymczasem, gwałtownie przebiega proces wyludniania się Opolszczyzny. Z prowadzonych statystyk wynika, że za 20 lat na Opolszczyźnie będzie mieszkać niecałe 900 tysięcy mieszkańców.
– Małe województwo ma wiele atutów – dodaje Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz. – Tutaj jest dobry kontakt z urzędem marszałkowskim. Opolszczyzna, choć mała i, jak niejednokrotnie inni podkreślają, należy ją włączyć do województwa śląskiego lub dolnośląskiego, tworząc jakąś większą aglomerację, pokazała, w zakresie wykorzystania środków europejskich, że można być liderem. A to niby taka mała Opolszczyzna.
Burmistrz Jolanta Barska uważa, że bez Opolszczyzny Nysa nie miałaby szans na taki rozwój, jaki jest zauważalny w ostatnich latach.
– Przykładem mogą być miasta oddalone od Wrocławia, gdzie od lat obserwujemy zastój – zauważa Barska. – Nysa by straciła, szczególnie na przykładzie realizowanych wniosków, zarówno jeśli chodzi o środki przedakcesyjne, jak i środki z ostatniego okresu planowania Unii Europejskiej. Stwierdzam, że województwo opolskie jest małe, ale w całości rozwija się proporcjonalnie.
Jan Leszek Wiącek, burmistrz Wołczyna dodaje, że gdyby z propozycją likwidacji województwa opolskiego wyszedł wojewoda opolski, to jest konkretny sygnał do poważnej dyskusji.
– Kiedy to jednak mówią osoby spoza województwa, nie ma sensu się tym przejmować – wyjaśnia Wiącek.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wrona (oprac. KK)