Wicemarszałek regionu Antoni Konopka otrzymał odpowiedź pełnomocnika firmy. – Uważa, że za wady te firma Hydromel nie ponosi odpowiedzialności, w związku z tym nie zobowiązują jej żadne gwarancje przewidziane w umowie – przytacza wicemarszałek.

To oznacza, że Urząd Marszałkowski sam zapłaci za najpilniejsze poprawki, 3 miliony zł, a następnie będzie się domagać zwrotu pieniędzy na drodze sądowej. Naprawa zbiornika, który kosztował 21 milionów zł może wynieść według szacunków około 30 milionów zł. Urząd Marszałkowski będzie musiał zdecydować w jakim stopniu, jeśli w ogóle, pokryje pozostałe koszty. – Jeżeli nie, to tu rzeczywiście trzeba będzie sobie powiedzieć prawdę, że podjęcie decyzji o przywrócenie pełnej funkcjonalności zbiornika będzie wymagało kilkukrotnie wyższych środków i powstanie oczywiście potężny dylemat, gdyby te środki miały pochodzić z samorządu województwa – stwierdza Konopka.

Posłuchaj informacji:


Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)