Produkcja bimbru będzie legalna?
Eugeniusz Waga, burmistrz Baborowa |
(fot. Łukasz Nawara / AFRO) |
Projektowane przepisy dotyczyć będą tylko rolników, którzy w swoim gospodarstwie z wyprodukowanych przez siebie surowców przygotują okowitę. Będą mogli ją sprzedawać u siebie w gospodarstwie, czyli w miejscu wytworzenia.
Dziś producent napojów spirytusowych musi uzyskać wpis do rejestru działalności w zakresie wyrobu lub ich rozlewu i uzyskać szereg zaświadczeń i dostosować się do setek wymogów. Rolnik będzie miał teraz łatwiej.
Jednak Małgorzata Żymełka, lekarz rodzinny z Kietrza przestrzega, że taki alkohol może szkodzić zdrowiu.
Dzięki projektowi ustawy możliwa będzie legalizacjia produkcji 40-procentowego alkoholu. Z tony owoców można otrzymać 200 litrów alkoholu. Dzisiaj praktycznie w każdym gospodarstwie produkuje się swojskie nalewki – mówią mieszkanki Nowej Cerekwi Mariola Stachowicz i Jolanta Bedryj.
W krajach unijnych takie prawo funkcjonuje od kilkunastu lat – mówi Tadeusz Głogiewicz, sołtys Nowej Cerekwi.
Również u naszych południowych sąsiadów jest to zalegalizowane – dodaje Andrzej Taratuta, rolnik z Pilszcza.
Baborów jest gminą rolniczą. Jednak burmistrz Eugeniusz Waga ma wątpliwości czy rolnicy będą chcieli produkować alkohol.
Sceptycznie do projektu ustawy odnosi się Ministerstwo Zdrowia. Adam Fronczak, wiceminister zdrowia, na łamach "Rzeczpospolitej" twierdzi, że projektowane przepisy uderzą w politykę państwa zmierzającą do przeciwdziałania alkoholizmowi. Mówi wręcz, że jest to krok wstecz w ochronie zdrowia publicznego.
Czy ustawa wejdzie w życie? Zależy to od tego, kiedy komisja Przyjazne Państwo upora się z kolejnymi poprawkami do tego projektu.
Łukasz Nawara (oprac. BO/JM)