Złe oznakowanie? Kierowcy nie patrzą na znaki? Ślepy zaułek
Remont Grunwaldzkiej powoduje zamieszanie na ulicach Kośnego i Matejki, ponieważ wielu kierowców jadących od ulicy Katowickiej czy Żeromskiego skręca w Matejki, gdzie nie ma przejazdu.
Ilona Pietrasz-Zegarko, która mieszka przy ulicy Matejki przekonuje, że sytuacja jest nie do zniesienia szczególnie w godzinach szczytu.
- Kierowcy cofają albo zawracają na wąskiej uliczce, korzystając z chodników i wyjeżdżając często na biegu wstecznym. Pojawia się problem, bo lokatorzy nie mają nawet możliwości wyjazdu ze swoich miejsc parkingowych przy ulicy Matejki - zwraca uwagę.
Pietrasz-Zegarko dodaje, że prosiła policjantów o interwencję, jednak ci ocenili, że znaki drogowe wystarczą do prawidłowej i odpowiednio szybkiej oceny sytuacji.
Dodajmy, że jadąc od ulicy Żeromskiego jest znak informujący o zamkniętej drodze, natomiast od strony ulicy Katowickiej próżno szukać podobnego oznaczenia. Kierowcy jadący w tym kierunku muszą zawracać, nawet jeśli nie skręcą w Matejki.
- Jest znak, ale dopiero w uliczce, więc kierowca cofa się dopiero wtedy, gdy go zobaczy. Tablica powinna znajdować się dużo wcześniej i bardzo wyraźnie informować, że nie przejedzie się tędy do Oleskiej lub Grunwaldzkiej - tłumaczy.
Ulica Matejki ma być nieprzejezdna, według planu, do 21 września.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak