Mniejszość Niemiecka chce skorzystać na niechęci do czołowych partii
Poseł Ryszard Galla twierdzi, że szansą na sukces Mniejszości Niemieckiej w wyborach parlamentarnych są dobrzy kandydaci i pełna aktywność elektoratu.
- Przy okazji chcielibyśmy także wykorzystać niechęć obywateli w Polsce do dużych partii i kłótni, które między nimi występują - dodaje poseł Galla.
Mniejszość Niemiecka nie jest partią polityczną i nie ma centrali w Warszawie. - Naszą centralą są wasze domy - mówił na konwencji wyborczej Rafał Bartek, szef MN. - Jesteśmy blisko problemów społeczeństwa, których Warszawa nie dostrzega albo nie chce dostrzegać - podkreślał.
- Kandydaci MN stanowią prawdziwą alternatywę dla często skłóconych partii politycznych. Nie zmieniamy poglądów co cztery lata w trakcie zbliżających się wyborów, a na naszej liście znajdują się osoby autentyczne w swym myśleniu i skuteczne w działaniu - zapewniał Bartek.
Mniejszość Niemiecka liczy na 2-3 mandaty poselskie oraz co najmniej jeden senatorski. W tej chwili ma jednego posła.
Przypomnijmy, że pierwsze trzy miejsca na liście wyborczej Mniejszości Niemieckiej do Sejmu zajmują: Ryszard Galla, Roman Kolek oraz Norbert Rasch, natomiast kandydatami MN do Senatu zostali: Hubert Kołodziej (okręg obejmujący Prudnik, Nysę, Brzeg, Namysłów i Kluczbork), Róża Malik (okręg obejmujący Opole i powiat opolski) i Józef Swaczyna (okręg obejmujący Strzelce Opolskie, Olesno, Krapkowice, Kędzierzyn-Koźle i Głubczyce).
Posłuchaj:
Monika Antczak