Mutz powinien obawiać się utraty mandatu? Radni zdecydują
Wnioskuje o to wojewoda Ryszard Wilczyński. Jego zdaniem, Mutz nie dostarczył dokumentów, mimo dodatkowego wezwania i wyznaczonego drugiego terminu.
- Wójt lekceważy prawo, podchodzi do sprawy z nonszalancją, więc finał tej sprawy jest raczej przesądzony - przekonuje Szymon Ogłaza, dyrektor Biura Wojewody.
- Wójt nie dotrzymał terminu trochę z recydywą, bo już wcześniej zdarzało mu się odpowiadać oświadczeniem dopiero po wezwaniu. Tłumaczenie się nawałem pracy w jego urzędzie jest trochę słabe - zaznacza.
Wójt Mutz jest spokojny o rozstrzygnięcie sprawy, uważa, że wszystkie argumenty leżą po jego stronie. - Miałem dwa tygodnie, ale podkreślam: od skutecznego zawiadomienia - zwraca uwagę.
- Umówiłem się z panem wojewodą i przygotowałem wszystkie dokumenty. Skserowaliśmy książki korespondencyjne oraz oświadczenia dowodzące, kiedy moi urzędnicy dostarczyli zawiadomienie. Pan wojewoda może myśleć, że ma rację, ale może tylko myśleć, bo jej nie ma. Ja upieram się, że pozostały mi dwa lub trzy dni dodatkowego terminu - odpowiada na zarzuty.
Jeśli radni nie odwołają swojego wójta, wojewoda może samodzielnie wygasić jego mandat. Wójt może z kolei skierować sprawę do sądu administracyjnego.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak