Akcja poszukiwawcza na jeziorze. Do wody mógł wpaść paralotniarz. AKTUALIZACJA
W akcji poszukiwawczej na jeziorze otmuchowskim biorą udział strażacy, policja i nyski WOPR. Została wszczęta po telefonie, który otrzymała KPP w Nysie. Mężczyzna poinformował oficera dyżurnego, że widział, jak do jeziora otmuchowskiego wpadają jakieś "skrzydła”. Mógł to być paralotniarz lub spadochroniarz. Zgłaszający zdarzenie widział je z odległości ok. 2 km.
Jak powiedział nam prezes nyskiego WOPR Jarosław Białochławek, poszukiwania trwają w okolicy Sarnowic. Na razie nie przyniosły rezultatu. Także strażacy i rzeczniczka KPP Katarzyna Janas powiedzieli Radiu Opole, że przez cały czas funkcjonariusze prowadzą akcję na jeziorze otmuchowskim, choć jest problematyczna, bo są tu same niewiadome. Zgłoszenie zostało jednak potraktowane z całą powagą.
Dorota Kłonowska