Brzescy saperzy świętują. Garnizon ma już 71 lat
Uroczystości z wojskowym ceremoniałem ruszyły punktualnie o 10:00 rano. Szef garnizonu płk Jan Pajestka z powodu choroby był nieobecny. W jego zastępstwie występował ppłk Zbigniew Jarząbek.
- Dziś jesteśmy spadkobiercami zbierania tego, co zostało po II wojnie światowej. Nasz patrol saperski dziennie podejmuje od 3 do 4 interwencji. To wciąż cała masa niewybuchów - mówił.
Wtórował mu gen. Ryszard Gruszka, były dowódca brzeskiej jednostki.
- Przez ostatnich kilkadziesiąt lat nasz praca się bardzo zmieniła. Dziś saper z macką to rzadki widok. Mamy teraz do dyspozycji trały, w pełni zautomatyzowane. Siedząc kilkaset metrów dalej możemy zdalnie sterować tym urządzeniem. Poza tym budujemy mosty i pomagamy w usuwaniu klęsk żywiołowych. Tak zmieniła się nasza profesja – tłumaczy gen. Gruszka.
Przez wiele lat brzeski garnizon był brygadą. Ostatnim jej dowódcą był płk Daniel Król, dziś zastępca Szefa Inżynierii Wojskowej.
- Wojska inżynieryjne mają za zadnie wspierać jednostki ogólnowojskowe, dlatego takie miejsca, jak Brzeg odgrywają ważną rolę - stwierdził.
1. Pułk Saperów z Brzegu to ważna instytucja pod względem gospodarczym dla miasta, a także dla samego regionu.
- Garnizon liczy ponad 800 żołnierzy. Do tego dodać należy pracowników cywilnych. To duży pracodawca – dodaje rzecznik brzeskiej jednostki Jacek Obierzyński.
Dzisiejsze uroczystości zakończyły się defiladą i złożeniem kwiatów pod pomnikiem poległych w walce saperów.
Maciej Stępień