Radio Opole » Wiadomości z regionu
2015-07-09, 14:33 Autor: Radio Opole

ZDJĘCIA 97 - Wspominają powódź tysiąclecia sprzed 18 lat

- Heroiczna postawa mieszkańców, która budziła podziw całego kraju jest miłym wspomnieniem z powodzi i powodem do dumy - mówi Ryszard Zembaczyński, który w 1997 roku był wojewodą opolskim.

Pomoc dla powodziań

Zobacz galerię zdjęć

- Widziałem ogrom wody zanim dotarła na Opolszczyznę - dodaje Zembaczyński. - Byłem z ówczesnym premierem rządu w helikopterze nad Raciborzem i zobaczyłem bezmiar wód Odry. Zrozumiałem wtedy, że myślenie o powodzi w kategoriach wytrzymałości wałów nie ma sensu, bo woda była wszędzie.

Nie było jednak lęku przed zbliżającą się powodzią. - Ludzie, którzy uwierzyli w nadawane komunikaty, natychmiast podjęli działania ratownicze, ale była to mniejszość. Reszta zlekceważyła informacje o nadciągającym żywiole i poniosła ogromne straty - wspomina.

- Władze miasta nie stanęły na wysokości zadania. Zorganizowały układanie worków przeciwpowodziowych na ulicy Piastowskiej na wysokość pół metra, wtedy gdy było już wiadomo, że to wszystko zostanie zalane.

Najsmutniejszą fazą powodzi było odkrywanie zniszczeń i czyszczenie terenów popowodziowych. - W momencie, gdy woda wpływała na nasze ulice, nie było czasu na refleksję. Zdecydowanie bardziej przygnębiające, przerażające i śmierdzące było to, co zostało odsłonięte, gdy woda opadła.

Zembaczyński podkreśla jednak, że społeczeństwo zdało egzamin w tych ekstremalnych warunkach, pomagając sobie nawzajem i odbudowując zniszczoną część miasta. - Powódź nas zahartowała - dodaje.

Podczas powodzi kluczowe było informowanie społeczeństwa o bieżącej sytuacji. - Nie było możliwości nadania relacji, bo nic nie działało. Nie było elektryczności, a telefony komórkowe nie mogły nawiązać połączenia - wspomina nasz redakcyjny kolega Piotr Moc, który w lipcu 1997 roku był reporterem ogólnopolskiej stacji radiowej.

- Widząc komunikujących się taksówkarzy, wpadłem na pomysł, żeby w ten sposób nadać relację. Poprosiłem jednego z taksówkarzy, aby wywołał kogoś na górze św. Anny, bo tam są nadajniki i telefonia komórkowa działa. Chodziło o to, aby ktoś, zadzwonił do redakcji w Krakowie czy Opolu i przystawił słuchawkę do urządzenia w taksówce. Tak też się stało. Ja mówiłem do walkie talkie, a dziennikarze w redakcji nagrywali dźwięk.

- Pracowałem w ten sposób przez dwa dni, a relacje były dramatyczne... Opowiadałem co się dzieje wokół oraz informowałem o potrzebach ludzi. Brakowało wody, żywności oraz pomocy medycznej - podkreśla Moc.

- Media spełniły w tamtym czasie misję obywatelską. Zamiast bawić słuchaczy, pomagały im. Nadawane były komunikaty o znalezionych lub poszukiwanych osobach - wspomina.

Warto dodać, że podczas powodzi ważną rolę odegrali także krótkofalowcy, którzy korzystali z samochodowych akumulatorów.

Dr Wanda Matwiejczuk, fot. Monika AntczakJednym z miejsc, które najbardziej ucierpiało podczas powodzi w 1997 roku była Biblioteka Uniwersytetu Opolskiego. - Wspomnienia tego dramatycznego czasu powoli zacierają się - mówi dr Wanda Matwiejczuk, która była ówczesnym dyrektorem biblioteki. - Było piękne lato i nic nie zwiastowało nadejścia tak ogromnej wody. Wszyscy byli zaskoczeni komunikatem o zbliżającej się powodzi - wspomina.

- Wszyscy pracownicy zaczęli ewakuować zbiory. Rozpoczęliśmy od piwnic i podnosiliśmy książki o trzy czy cztery półki - później okazało się, że to jednak za mało. Przenieśliśmy bardzo wiele, ale w nocy wyłączono nam prąd i nie dało się kontynuować ratowania zbiorów. Zgodnie z decyzją rektora uczelni opuściliśmy budynek, aby o świcie wrócić do pracy. Sytuacja potoczyła się jednak inaczej...

Powódź zniszczyła blisko 120 tysięcy woluminów czasopism i książek. Biblioteka otrzymała wówczas wsparcie z różnych stron, głównie z Biblioteki Narodowej.

- Odrestaurowywanie zbiorów było wielokierunkowe. Składało się na nie oczyszczanie, zamrażanie, suszenie i oprawa introligatorska. Książki trafiały do biblioteki także dzięki zakupom i licznym darom.

- W sumie pomogło nam kilkaset osób i udało się odzyskać większość utraconych pozycji. Otrzymaliśmy także szczególne kolekcje, m.in. rodzina noblisty Czesława Miłosza przekazała nam wszystkie jego dzieła - podkreśla dr Matwiejczuk.

Powódź dotknęła także parafię ewangelicko-augsburską w Opolu. - Przyjechałem do Opola 10 lipca i przechodząc przez rynek zobaczyłem w barach piwnych żartujących mieszkańców - wspomina ks. bp Marian Niemiec, który w czasie powodzi w 1997 roku był proboszczem parafii. - Wiedziałem, że druga część miasta jest pod wodą.

- Czułem niepewność i złość, że nie mogłem dostać się do mieszkania i sprawdzić czy zostało zalane. Towarzyszyła mi całkowita bezradność i bezsilność. Dodatkowo nikt nie potrafił udzielić żadnych konkretnych informacji.

- Najgorszy był moment kiedy woda opadła i można było zobaczyć ogrom zniszczeń w parafii - podkreśla. - Kiedy zobaczyłem wystrój kaplicy nie pozostało nic, tylko płakać. Ołtarz został powalony, a ambona i biblia całkowicie zniszczone przez wodę. Betonowa podłoga wyglądała jak klawiatura fortepianu.

Dzięki arcybiskupowi Alfonsowi Nossolowi, parafii został udostępniony kościół św. Sebastiana. - Najważniejsza okazała się życzliwość i solidarność ludzi - dodaje ks. bp Marian Niemiec.

- Zaczęła napływać pomoc z całego świata i dzięki temu udało nam się wszystko odbudować w ciągu roku. Zastosowaliśmy się do uwag odnośnie osuszania fundamentów i użycia specjalnych tynków. Dzięki tej pomocy została również wybudowana dzwonnica, która do dziś stoi w ogrodzie przy ulicy Pasiecznej 12.

Przeczytaj także:
ZDJĘCIA 97 - Wspominają powódź tysiąclecia sprzed 18 lat

Powódź 97': Ratując życie, zostawiali wszystko

Podczas powodzi w 1997 roku Radio Opole było ze słuchaczami

Posłuchaj:

Monika Antczak

Opole, powódź 1997 r.

Wiadomości z regionu

2024-10-25, godz. 10:08 Kościół św. Ap. Piotra i Pawła w Opolu świętuje swoje stulecie W sobotę (26.10) minie sto lat od dnia, kiedy kardynał Adolf Bertram konsekrował kościół i z parafii katedralnej wydzielona została nowa, pod wezwaniem… » więcej 2024-10-25, godz. 08:00 Domowe wypieki i swojskie jedzenie. Głubczyce zapraszają na Jarmark Produktu Lokalnego Stragany ze swojskim, pachnącym jedzeniem, domowe ciasta, kiełbasy, sery oraz wyroby kulinarne koła gospodyń wiejskich - to główne atrakcje organizowanego… » więcej 2024-10-25, godz. 06:50 Transport pszenicy z Czech bez zgłoszenia. Kontrola KAS Nie mniej niż 20 tysięcy złotych - z taką karą liczyć musi się odbiorca transportu pszenicy z Czech, który nie dopełnił formalności skarbowych. » więcej 2024-10-24, godz. 20:10 Ruszył Festiwal Wolontariatu "Impuls" w Opolu. W ofercie warsztaty i spotkania dla społeczników Promocja wolontariatu, różnych form pomagania i stworzenie przestrzeni do udziału w różnych warsztatach. To główne założenia Festiwalu Wolontariatu 'Iskra'… » więcej 2024-10-24, godz. 20:05 Most tymczasowy w Głuchołazach sprawdzony i gotowy do użytku. W piątek pojadą nim samochody Próby obciążeniowe przeprowadzone, tymczasowa przeprawa w Głuchołazach, zbudowana przez wojsko, gotowa do użytku. » więcej 2024-10-24, godz. 19:45 Spotkania z polityką. Poseł Witold Zembaczyński rozmawiał ze studentami O parlamencie, komisjach sejmowych i śledczych, najnowszych ustawach, ale też o łączeniu pracy z życiem prywatnym - Witold Zembaczyński, poseł Koalicji… » więcej 2024-10-24, godz. 18:45 Lubsza nie zablokuje budowy obwodnicy Brzegu. "Myślę, że jak będą ją budować, to też uwzględnią nas" Lubsza nie rezygnuje z walki o drogowe obejście wsi. Władze gminy nie chcą jednak blokować budowy obwodnicy Brzegu w proponowanym przez GDDKiA kształcie. » więcej 2024-10-24, godz. 18:30 Gmina Kędzierzyn-Koźle utrzyma miejską dotację do prywatnych żłobków Władze Kędzierzyna-Koźla nie zlikwidują miejskiej dotacji do niepublicznych żłobków. Samorząd zdecydował, aby mimo wejścia w życie rządowego programu.'Aktywny… » więcej 2024-10-24, godz. 18:00 Nagroda za porządki w lesie. Trwa kampania "Zabierz baLASt" w Kędzierzynie-Koźlu 'Zabierz baLASt' - kampania społeczna gminy Kędzierzyn-Koźle zachęcająca mieszkańców do wynoszenia śmieci z lasów i innych terenów zielonych wkracza… » więcej 2024-10-24, godz. 17:01 Mieszkańcy Nysy z popowodziowymi petycjami. "Chcemy być bezpieczni" Przez kilka następnych dni mieszkańcy Nysy mogą składać podpisy pod petycją dotyczącą m.in. konieczności budowy kanału ulgi. » więcej
15161718192021
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »