[WIDEO] Drwale z kilku krajów cięli precyzyjnie jak chirurg
Wczoraj (04.07) rywalizacja toczyła się w lesie, gdzie trzeba było ściąć drzewo i obalić na wskazane miejsce, a dzisiejsze (05.07) cztery konkurencje rozegrano na miejscowym boisku sportowym.
Drwale musieli jak najszybciej przygotować pilarkę do pracy, przerzynać kłody kombinacyjnie oraz na dokładność, a później, rywalizując w parach, okrzesać przygotowane pnie z kołkami.
- Drwale rywalizują w bardzo koleżeńskiej atmosferze, ale nerwy i tak robią swoje - mówi Zbigniew Hałaczkiewicz, sędzia i obserwator zawodów.
- Wspaniała atmosfera jest jedną stroną medalu, a druga to przystąpienie do samych zawodów. Bywało nawet tak, że palce komuś bardzo drżały. Trzeba było go przytrzymać przez chwilę, żeby nabrał trochę powietrza i się uspokoił. Ambicja sportowa wyzwala tak wielką adrenalinę, że nie patrzy się na niektóre rzeczy. Dopiero jak skończy, widzi, co narobił - dodaje.
Tomasz Bilski, drwal z 10-letnim doświadczeniem, reprezentujący nadleśnictwo Komańcza z Bieszczad, zaznacza, że zawody różnią się od codziennej pracy. - Potrzeba trochę szczęścia, kiedy uczestniczy się w podobnych imprezach - przekonuje.
- Zdarza się, że wiatr zawieje nie w tę stronę co należy, drzewo się cofnie i już jest po konkurencji. Zawodnik powinien mieć ze sobą przyrządy do obalenia takiego drzewa, czyli kliny, siekiery oraz obracaki. Za ich pomocą powinien wywołać jego upadek w odpowiednim kierunku. Jeżeli akurat na zawodach nie uda się tego zrobić, sędziowie przerywają po pięciu minutach i przyznają zero punktów za konkurencję - tłumaczy.
Zdaniem drwali, ich codzienna praca należy do grupy najtrudniejszych, obok górnictwa.
Radio Opole było patronem medialnym 16. Międzynarodowych Mistrzostw Drwali w Bobrowie.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak