Młodzi odeszli z Opolskiego SLD. Mają dosyć kłótni i nieróbstwa
- Na moją decyzję ma wpływ wynik Magdaleny Ogórek, z którego nie wyciągnięto żadnych wniosków, a także nieustające kłótnie wewnętrzne w Sojuszu - mówi Grzegorz Zwolak. - Nie chcemy uczestniczyć w wojnie wewnętrznej pomiędzy przewodniczącym Woźniakiem a posłem Garbowskim. Chcemy, żeby lewica zrobiła dobry wynik w wyborach a na to w zarządzie na razie sił nie ma. Nie możemy także godzić się na to, żeby przewodniczący (którego ojciec zalega 40 tys. zł za składki) miał trzy miejsca pracy, w których powinien być w tym samym czasie, a młodzi ludzie pracy nie mają - dodaje Zwolak.
- Młodzi ludzie szukają nowych rozwiązań, osobistych, zawodowych i politycznych, tak też zrobił Grzegorz Zwolak, dziękuję mu za współpracę i życzę powodzenia - mówi poseł SLD Tomasz Garbowski i dodaje, że konfliktu w partii nie ma, są za to intensywne działania.
- Każdego dnia organizujemy różne inicjatywy, w Opolu wróciliśmy do otwartych spotkań z członkami i sympatykami SLD. Ostatnio było kilkadziesiąt osób i dyskutowaliśmy o tym, w jaki sposób lewica ma się odbudować - wyjaśnia poseł Garbowski. - Ja wojen wewnętrznych nie dostrzegam, ja i zarząd miejski pracujemy po to, żeby w tej trudnej sytuacji dla lewicy osiągnąć jak najlepszy wynik wyborczy - stwierdza.
- Łatwo jest być w partii kiedy ma ona duże poparcie, trudniej kiedy go nie ma. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - dodaje poseł Garbowski.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska