Chcą sprowadzić dwustu Syryjczyków na Opolszczyznę
- Postanowiliśmy pomóc tej fundacji - mówi Rafał Łężny, rzecznik stowarzyszenia Libertus. - Poprzez działania razem z kurią diecezji opolskiej i postaramy się ściągnąć tutaj 50 rodzin - dodaje.
- Stowarzyszenie Libertus zrzesza przedsiębiorców i ludzi aktywnych społecznie w naszym regionie - mówi prezes Grzegorz Sobota. - Chcemy uchodźcom pomóc "wystartować" w polskich realiach - dodaje. - Bazując na naszych kontaktach i współpracy z pracodawcami, chcemy też im pomóc wejść na rynek pracy - mówi Sobota.
W sprowadzeniu Syryjczyków na Opolszczyznę pomaga diecezja opolska. Ma ona znaleźć miejsca gdzie rodziny mogłyby zamieszkać.
- Ksiądz biskup Andrzej Czaja zwrócił się do księży dziekanów, aby udostępnili miejsca, gdzie może zamieszkać jedna, dwie, trzy rodziny - mówi ks. Joachim Kobienia rzecznik opolskiej kurii. - Nie chce on tworzyć wielkich centrów, bo to nie mają być obozy dla uchodźców, ale miejsca, gdzie mogą poczuć się chciani i akceptowani oraz uzyskać wsparcie - dodaje.
Syryjczycy muszą sami przedostać się do Bejrutu w sąsiednim Libanie. Tam muszą uzyskać wizę, aby przylecieć do Polski. Prawdopodobny termin ich przyjazdu na Opolszczyznę to druga połowa lipca.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska