Wydłużają się kolejki po EKUZ. Na co można liczyć dzięki niej?
Coraz więcej osób planujących zagraniczny wyjazd chce skorzystać za darmo z niezbędnych świadczeń medycznych w razie wypadku, choroby zakaźnej, udaru czy nawet grypy.
Paweł Fudala z Wydziału Spraw Świadczeniobiorców opolskiego NFZ zwraca uwagę, że zakres usług objętych EKUZ nie jest jednolity we wszystkich państwach włączonych do systemu.
- Kraje organizują swoje systemy w różny sposób i musimy pamiętać, że będziemy podlegać przepisom obowiązującym na danym terenie. Oznacza to możliwość współpłacenia za świadczenia medyczne w niektórych krajach, a po drugie miejmy na uwadze, że nie wszystko jest finansowane ze środków publicznych powszechnego systemu ubezpieczenia zdrowotnego - tłumaczy.
Fudala przekonuje, że przed wyjazdem warto się dodatkowo ubezpieczać mimo posiadania karty EKUZ.
- Przecież nawet nie wiemy, do jakiego szpitala trafimy, gdyby zdarzyło się coś złego. Może to być świadczeniodawca prywatny, niedziałający w ramach powszechnej służby zdrowia. Może będziemy uprawiać sport, który nie zostanie zakwalifikowany jako świadczenie niewzględne udzielane w ramach danego kraju - zaznacza.
Zdaniem Fudali, w lipcu i sierpniu liczba wydawanych kart może wzrosnąć do nawet tysiąca w ciągu dnia.
Przypomnijmy, że EKUZ jest uznawana w krajach Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii, Liechtensteinie i Szwajcarii.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak