Walczą z kierowcami rozmawiającymi przez telefon
- Musimy pamiętać, że samo odebranie telefonu, przyłożenie go do ucha i prowadzenie rozmowy znacznie dekoncentruje kierowców. Jeszcze gorsze jest pisanie SMS-ów w czasie jazdy. Eliminuje ono jakąkolwiek uwagę, która powinna być skupiona na prowadzeniu samochodu i śledzeniu tego, co dzieje się na drodze - wyjaśnia.
Prawie co czwarty wypadek w ruchu drogowym jest skutkiem takiego ryzykownego zachowania. - Bardzo dobrze, że ruszyła kampania, która ma uświadomić kierowcom zagrożenie i zachęcić do używania zestawów głośnomówiących bądź zaniechania jazdy na czas rozmowy - dodaje Adamek. - W działania włączyły się firmy ubezpieczeniowe i te związane z branżą motoryzacyjną. Kampanię wspierają także ludzie ścigający się samochodami oraz policjanci dbający o bezpieczeństwo kierowców.
Kierowca niewłaściwie korzystający z telefonu komórkowego podczas jazdy musi liczyć się z mandatem w wysokości 200 złotych i naliczeniem 5 punktów karnych. Adamek dodaje, że jeżeli sprawa trafi do sądu, to grzywna może być o wiele wyższa.
- Wszystko zależy od okoliczności - podkreśla.
Kampania "Nie (przy)dzwoń za kierownicą" została objęta patronatem komendanta głównego policji.
Warto dodać, że mamy dziś Europejski Dzień Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym.
Posłuchaj:
Monika Antczak