BIP bez oświadczeń majątkowych radnych powiatu nyskiego
Starosta Czesław Biłobran przyznaje, że nie wie, jakie będą konsekwencje jego zarządzenia, ale jak mówi - nie boi się, bo żyje w państwie demokratycznym.
- Obowiązek podawania do publicznej wiadomości oświadczeń majątkowych radnych to bzdura. To niemal pokazanie palcem w kogo, w czyją rodzinę można uderzyć. Internet jest penetrowany przez przestępców. Czy jak wygram w totolotka 20 milionów, to też mam o tym napisać w oświadczeniu i podać do publicznej wiadomości – pyta Biłobran.
Zdaniem starosty oświadczenia powinny być jawne, ale tylko dla konkretnych adresatów: przewodniczący Rady Powiatu, wojewoda, Urząd Skarbowy czy inne instytucje kontrolne.
Czesław Biłobran przyznaje także, że chce wykorzystać lukę prawną, bowiem w przepisach nie jest określony termin publikowania oświadczeń majątkowych.
- Mogę je zatem opublikować teoretycznie i za 10 lat – mówi starosta.
Decyzja nyskiego starosty spotyka się z krytyką politologów. Dr Błażej Choroś powiedział naszemu radiu, że niepokojące jest jeśli przedstawiciel władzy ogranicza obywatelom dostęp do należnych im informacji i otwarcie przyznaje się do wykorzystywania luk prawnych. Jego zdaniem nikt nikogo nie zmusza do zostania radnym, a osoby te zdecydowały się ponosić wszystkie konsekwencje takiego wyboru.
Tematem szerzej zajmowaliśmy się w magazynie reporterów:
Dorota Kłonowska