Udawał Węgra, ale straż graniczna nie dała się nabrać
Jak mówi kapitan Katarzyna Walczak, rzecznik prasowy Komendanta Śląsko-Małopolskiego Oddziału Straży Granicznej, paszport wydany przez władze Węgier widniał w systemie jako zatrzymany.
- Strona węgierska poszukiwała tego dokumentu w związku z fałszerstwem intelektualnym. Osoby ubiegające się o wydanie paszportu miały podawać nie swoje dane personalne. Zatrzymany powiedział, że w 2014 roku kupił dokument za trzy tysiące dolarów od węgierskiego pośrednika. Na podstawie tego paszportu pracował w Anglii - tłumaczy Walczak.
Ukrainiec czeka w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców na zakończenie postępowania prowadzącego do wydalenia go z Polski. Mężczyzna przyznał się do używania fałszywych dokumentów i dobrowolnie poddał się karze pięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak