Strażacy protestują. Przybywa im obowiązków a pensje nie rosną
Łukasz Latawski z NSZZ Solidarność podkreśla, że obecnie jednostki straży pożarnej stoją przed dylematem, czy utrzymywać zatrudnienie, czy jechać do pożaru.
- Pieniądze, jakie otrzymujemy na utrzymanie komend, są na poziomie z 2009 roku. W tej sytuacji jedyną możliwością, aby przetrwać, jest niezatrudnianie nowych pracowników -tłumaczy.
Latawski dodaje, że jeśli są przyjęcia, to głównie oficerów po szkole, natomiast jednostki potrzebują też szeregowych strażaków. - Przecież wiadomo, że połowa funkcjonariuszy to są podoficerowie i szeregowi, to jest kręgosłup formacji - mówi.
Przypomnijmy: w Opolu odbył się protest. Kilkuset związkowców domagało się podniesienia pensji minimalnej, wstrzymania redukcji zatrudnienia przez Pocztę Polską i rezygnacji z planu likwidacji stadniny koni w Prudniku.
W sumie Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy przygotował 20 postulatów.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz