Nysa walczy z dzikimi wysypiskami. Zebrano 11 ton śmieci
Obraz nędzy i rozpaczy przedstawiają niektóre zakątki na peryferiach Nysy. Góry śmieci, wersalki, materace, części samochodowe, opony, stare fotele - to można znaleźć na wysypiskach śmieci, choć odpady można oddać legalnie i bezpłatnie do Zakładu Higieny Komunalnej.
W Nysie są dwa tzw. PSZOK-i (na ul.Piłsudskiego i Alejach Wojska Polskiego), często gmina organizuje także bezpłatne zbiórki odpadów ponadgabarytowych. Tymczasem tylko w ubiegłym roku z dzikich wysypisk zabrano 64 tony śmieci, a w ciągu dwóch miesięcy tego roku - 11 ton. Góry odpadów i porozrzucane po rowach i fortach śmieci nie tylko wpływają na wizerunek okolicy, to także zagrożenie dla środowiska i zdrowia człowieka, bowiem w pobliżu takich składowisk następuje koncentracja metali ciężkich, takich jak: rtęć, kadm, czy ołów. Sprawcy są wprawdzie trudni do ustalenia, ale za taki czyn grozi odpowiedzialność karna.
Dorota Kłonowska