Oszuści znów pojawili się na A4. Wciskają kierowcom tombak
- Najczęściej obserwują wyprzedzające ich samochody – mówi jeden z opolskich kierowców, na co dzień poruszający się A4.
- Jeśli w wyprzedzającej kolumnie jest auto na zagranicznych numerach, czy to niemieckich,czy belgijskich, auto Romów zaczyna gwałtownie przyspieszać. Otwierana jest szyba, kierowca pokazuje, że coś mu się stało, włącza awaryjne i każe zjechać na bok. No i robi się cyrk na drodze, ciężarówki nie mają jak zjechać, robi się naprawdę niebezpiecznie – podkreśla kierowca.
Niestety cześć z kierujących napiera się na ten proceder.
- Dopóki ludzie będą się zatrzymywać i będą nabierać się na oferowane sygnety i biżuterię w zamian za euro, to będą jeździć i uprawiać ten niebezpieczny proceder. Przecież to realne zagrożenie dla pozostałych użytkowników autostrady – wyjaśnia Mirosław Dziadek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.
Działania oszustów zazwyczaj są podobne. Jeśli uda im się zatrzymać jakiegokolwiek kierowcę, tłumaczą, że wcześniej ukradziono im portfel z pieniędzmi i potrzebują euro na powrót do Niemiec. W zamian oferują sygnety i bransoletki z tombaku. Policjanci apelują o rozwagę i zgłaszania wszelkich przypadków.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień