"Aleksandrówka" znów zagrożona. Nie wiadomo co ze szkołą
- Otrzymaliśmy pismo od wicemarszałka Romana Kolka, że byt placówki może być zagrożony – mówi starosta powiatu nyskiego Czesław Biłobran.
Dla powiatu jest to sygnał, aby podjąć uchwałę o zamiarze likwidacji szkoły, którą prowadzi w ośrodku. W przeciwnym razie może dojść do sytuacji, że sanatorium zakończy działalność, a szkołę trzeba będzie utrzymywać przez niemal dwa lata. Taka jest bowiem procedura jej wygaszania.
Wicemarszałek Roman Kolek przyznaje, że zarówno „Aleksandrówka”, jak i sanatorium w Suchym Borze (są zarządzane przez tę samą spółkę) mają kłopoty finansowe z powodu niskiego kontraktu z NFZ.
- 700 tysięcy złotych w skali roku to stanowczo za mało na prowadzenie obu ośrodków. Spółka do tej pory dopłacała z zaoszczędzonych pieniędzy, ale wystarczy ich jedynie na 2 – 3 miesiące - mówi Roman Kolek.
Zdaniem wicemarszałka, powiat nyski podejmuje słuszną decyzję o wdrożeniu procedury ewentualnej likwidacji szkoły – choć na razie nie mówi się o zamknięciu „Aleksandrowki”. Nadzieją na dalsze funkcjonowanie ośrodka rehabilitacji jest renegocjacja kontraktu z NFZ. Dotyczy to także sanatorium w Suchym Borze.
Tematem zajmowaliśmy się w magazynie reporterów:
Dorota Kłonowska