Bo broń ma być bardziej dostępna?
W piątek policja zrobiła nalot na miejsca, gdzie spodziewano się wykryć broń i amunicję. Funkcjonariusze mieli prokuratorski nakaz przeszukań. Znaleziono cztery pistolety na amunicję hukową. Jeden z nich zakupiony został w Czechach.
- Należy zliberalizować dostęp do broni i jej posiadania – uważa przedsiębiorca Wojciech Bandurowski, któremu zarekwirowano trzy pistolety.
- Strzelectwo daje też możliwości biznesowe – dodaje niedoszły kandydat na burmistrza Prudnika. – Mnie pochłonęło strzelectwo z broni palnej. Będę starał się to rozwijać. Obawiam się, że polskie prawo zmusi mnie do wyemigrowania z tym biznesem do Czech. Z założenia przedsiębiorców traktuje się jako przestępców i kombinatorów. Natomiast w Ostrawie, gdzie bardzo często jeździmy na strzelnicę zaobserwowaliśmy całkiem inne podejście. Procedury są proste. Tam się o pozwolenie nie stara, tylko po prostu je otrzymuje. Sposobem na powstrzymanie bandyty z bronią jest praworządny obywatel z bronią.
Mężczyźni, u których policja zabezpieczyła pistolety hukowe, twierdzą, że na ich posiadanie nie musieli mieć zezwolenia. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prudnicka prokuratura. Zlecono ekspertyzę, która ma m.in. stwierdzić, czy z tych pistoletów można strzelać ostrą amunicją.
Jan Poniatyszyn