Nie ma ścisku w noclegowni
Nie alkohol, jak mylnie się przyjmuje, ale komplikacje w życiu osobistym, rozstania czy brak pracy najczęściej powodują, że bezdomni opolanie trafiają do noclegowni. W czasie świąt i przed nowym rokiem przebywa w niej 66 osób.
- Liczba ta gwałtownie zwiększa się w pierwszych dniach stycznia – mówi dyrektor noclegowni przy ulicy Popiełuszki Elżbieta Urzędowska.
- Uwarunkowane jest to również pogodą. Zauważamy jednak, że jak temperatury zimą są dodatnie, to osoby te wolą na własną rękę zorganizować sobie miejsce do życia. Najczęściej są to domki na działkach, piwnice bądź pustostany – dodaje Urzędowska.
W noclegowni obowiązuje zakaz spożywania alkoholu. Od 8.00 do 18.00 mogą przebywać w niej osoby bezdomne świadczące prace porządkowo-remontowe na rzecz ośrodka. Gdy warunki pogodowe się pogarszają, można przebywać w niej przez całą dobę. Oprócz noclegu można liczyć na posiłek oraz wymianę odzieży.
Posłuchaj:
Piotr Wrona