Tromboliza sposobem na udary
Medykament uchronił 81-letniego pacjenta przed sporym deficytem neurologicznym - u mężczyzny nie wystąpiły powikłania. - Lek niesie ze sobą pewne ryzyko, ale szybko podany daje większą szansę powrotu do zdrowia - mówi Bogusław Wyłuda, ordynator oddziału neurologicznego.
- Działanie leku polega na rozpuszczaniu skrzepliny, która zatyka naczynie mózgowe - konkretnie tętnicę mózgową. Uniemożliwia zarazem przepływ krwi w tym miejscu, wywołując martwicę tkanki. Dożylne podanie leku powoduje przywrócenie prawidłowego lub w miarę prawidłowego przepływu - tłumaczy.
Neurolog dodaje, że podanie tego typu leku jest możliwe dzięki odpowiednio wyposażonemu oddziałowi, który otwarto niedawno. - Trombolizę można stosować do 4,5 godziny od wystąpienia pierwszych objawów - zwraca uwagę.
- Jeżeli podaje się go do 90 minut, wtedy mamy większą szansę na wyjście pacjenta bez deficytów neurologicznych. Statystyki mówią, że jeden na dwóch pacjentów osiąga wtedy pełną korzyść. Jeżeli mamy czwartą godzinę, ten wskaźnik kształtuje się już dużo niżej - 1 na 25 lub 1 na 30 pacjentów - wyjaśnia.
Koszt leczenia za pomocą trombolizy jest w pełni pokrywany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wyduła zaznacza, że trzeba spełniać szereg warunków narzucanych przez fundusz.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak