W Opolu o gorączce krwotocznej
W murach Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej odbyła się konferencja zatytułowana "Gorączka krwotoczna ebola - zasady postępowania i współdziałania”. Mówiono o procedurach, jakich należy przestrzegać w razie zetknięcia się z osobą zakażoną.
- Wokół choroby narosło już sporo legend, ale jest to zrozumiałe - powiedziała opolska wojewódzka inspektor sanitarna dr Anna Matejuk. - Ludzie boją się nieznanego, niektóre media podgrzewały atmosferę. Dla uspokojenia warto powiedzieć, że mamy wypracowane procedury w razie zetknięcia się z tą chorobą w naszym regionie. Nie ma jeszcze skutecznych leków i ten strach jest uzasadniony. Należy przestrzegać zasad higieny osobistej bardzo restrykcyjnie. Z przysłowiowym myciem rąk na czele.
- Teraz w czasach globalnej wioski, gdzie przemieszczanie się między kontynentami jest łatwe, faktycznie ebola może być sporym zagrożeniem - dodała dr Małgorzata Fleischer z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Podróże w rejony, gdzie ebola zaatakowała z potężną siłą, nie są teraz problemem. Trzeba mieć się na baczności. Każdy, kto wybiera się w ten region powinien być świadomy zagrożeń związanych z pobytem w tych miejscach.
- Miejsce tej konferencji nie jest przypadkowe - mówił rektor PMWSZ dr Tomasz Halski. - Studenci pielęgniarstwa i położnictwa w ramach praktyk i zajęć teoretycznych sporo dowiadują się o chorobach zakaźnych. W tej sytuacji taka dyskusja i szkolenie na naszej uczelni były nieuniknione. Cieszymy się z tego.
Epidemia eboli wybuchła na przełomie 2013 i 2014 roku i na całym świecie pochłonęła już ponad 4 tysiące ofiar. Zachorowania odnotowano m.in. w USA oraz kilku krajach europejskich.
Adam Wołek