Wiśniewski o tramwajach
- Przypominam, że już mieliśmy takich doradców w sprawie specjalnej strefy demograficznej. Centrum im. Adama Smitha za 3 mln złotych powiedziało nam, że należy obniżyć podatki, żeby Opolanie nie wyjeżdżali z województwa - mówił.
- Dość dokumentów, które trafiają na półkę. Rozmawiając o transporcie zbiorowym, o tramwajach, trzeba przede wszystkim uwzględnić uwarunkowania Opola - uważa kandydat na prezydenta. - Choć trzeba przyznać, że nie ma rzeczy niemożliwych w dobie lotów na księżyc - mówi Wiśniewski.
- Natomiast dobry gospodarz powinien zadać sobie pytanie, czy wydać pół miliarda na linię tramwajową. Ta kwota włącznie z wkładem własnym miasta to prawie 100 mln złotych, czyli równowartość wszystkich wydatków inwestycyjnych, które w najbliższych latach są planowane w budżecie miasta - stwierdził Wiśniewski.
Kandydat na prezydenta Opola ponownie zadeklarował, że zamiast budować linię tramwajową zwiększy nakłady na MZK tak, żeby autobusy mogły jeździć częściej i żeby przystanków było więcej. Obiecał, że autobusy będą dojeżdżały tam, gdzie ich teraz nie ma, na przykład do dzielnic peryferyjnych.
Posłuchaj:
Aneta Skomorowska