Mniej pieniędzy dla trzeciego sektora
Daniel Podobiński z Partnerstwa Borów Niemodlińskich jest zmartwiony zaskakująco małym zainteresowaniem przedstawicieli trzeciego sektora zaplanowanymi obniżkami.
- Zainteresowanie konsultacjami w ramach programu współpracy samorządu z organizacjami było bardzo małe. Jeśli jako organizacje chcemy mieć większy wpływ na to, co dzieje się w naszym regionie, to wymaga to od nas większego zaangażowania - podkreśla Podobiński.
Jednym z pomysłów na poradzenie sobie z trudną sytuacją ma być przeznaczenie większej części pieniędzy na wkłady własne dla organizacji. Ma to ułatwić przedstawicielom trzeciego sektora udział w konkursach ministerialnych.
- To dobry pomysł – ocenia Tomasz Paluch z Lokalnej Grupy Działania „Dolina Stobrawy”. - To w pewien sposób mobilizuje organizacje do pozyskiwania środków zewnętrznych spoza województwa i ściągania ich do naszego regionu. To jest dobry pomysł, ale niekoniecznie jako łatanie dziury po ograniczeniu pieniędzy dla trzeciego sektora. Uważam, że te pieniądze powinny zostać przynajmniej na takim poziomie jak do tej pory i dopiero od tej kwoty część z nich mogłaby zostać przeznaczona na wkłady własne.
Przeczytaj także: Oszczędności dotkną trzeci sektor
Przypomnijmy, że przedstawiciele organizacji w Wojewódzkiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego rekomendowali marszałkowi przywrócenie zapisu o 2,5 milionach złotych rocznie na działalność trzeciego sektora.
Katarzyna Zawadzka