Udają bezrobotnych i unikają alimentów
- Wydajemy decyzje o zwrocie należności z tytułu wypłaconych świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego - mówi Bernadeta Bednarczuk z Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku.
- Przygotowujemy upomnienia oraz tytuły wykonawcze, które przesyłamy do naczelnika Urzędu Skarbowego. To jest już postępowanie egzekucyjne. Prowadzi je skarbówka. Dłużnicy imają się różnych sposobów, aby uciec spod egzekucji alimentów, np. rezygnują z zatrudnienia lub pracują na „czarno”. Występujemy do urzędu pracy o aktywizację zawodową takich osób, ale ci bezrobotni unikają tego. Wtedy nie ma możliwości wyegzekwowania od nich pieniędzy. Na 221 dłużników ściągalność jest w granicach dwudziestu kilku tysięcy złotych miesięcznie – powiedziała Bednarczuk.
W gminie Prudnik z Funduszu Alimentacyjnego miesięcznie wypłacanych jest rodzinom 140 tysięcy złotych świadczeń. Urzędy Skarbowe potrącają sobie koszty egzekucji dłużników, nawet za bezskuteczne postępowanie.
Mówi Bernadeta Bednarczuk:
Jan Poniatyszyn