Politycy zgodnie przeciwko PKW
- To jakiś archaiczny i nieżyciowy zapis, trzeba zmienić Kodeks Wyborczy - tak o wykładni PKW mówił w dzisiejszej (10.08) Loży Radiowej Tomasz Kostuś z Platformy Obywatelskiej.
- To ostrożność na wyrost, która nie przystaje do współczesnego świata, w którym dominuje internet. Pytań odnośnie tego medium nasuwa się dużo więcej, np. w kontekście ciszy wyborczej - argumentował Adam Kępiński z SLD.
- Taki zapis to klasyczny przykład tego, jak się nie powinno konstruować prawa, tego się nawet nie da wyegzekwować - przekonywał Arkadiusz Szymański z PiS.
- Taka giełda nazwisk przed wyborami istnieje wszędzie, to naturalne i nieszkodliwe. Problem jest gdzie indziej, kandydaci coraz częściej naciągają prawo wyborcze i wykorzystują zawarte w nim luki - alarmuje Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski.
- Takie zapisy podważają sens istnienia partii politycznych i dialogu społecznego - przekonywał Paweł Pohorecki z Twojego Ruchu.
- Założenia być może były słuszne, ale skutek zupełnie im przeciwny, tak jak w przypadku referendów, które stały się narzędziem walki politycznej - zauważył Jan Krzesiński z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Trzeba znaleźć rozwiązanie, które nie preferowałoby danej grupy osób aktualnie sprawujących władze, bo ten zapis ma taki skutek - mówił Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej
Przypomnijmy: PKW przygotowała swoją interpretacje art.105 kodeksu wyborczego, odpowiadając na zapytanie Kongresu Nowej Prawicy.
Posłuchaj także Niedzielnej Loży Radiowej
Krzysztof Rapp (oprac.)