Brzeski Pułk Saperów ma 70 lat
Rzecznik brzeskich saperów kpt. Jacek Obierzyński przyznaje, że to wyjątkowa i odpowiedzialna służba.
- Mamy do czynienia z materiałem wybuchowym, mamy do czynienia z przedmiotami niebezpiecznymi, które pomimo tego, że od wielu lat leżą w ziemi, to wciąż są niebezpieczne. Jest tego mnóstwo, o czym przekonują się żołnierze z patrolu rozminowania – podkreśla rzecznik pułku.
Żołnierze pomagali przy powodzi, a także podczas innych katastrof. Dzielnie służyli za granicami naszego kraju. Byli w Iraku, Afganistanie i w Czadzie. Byli doceniani m.in. przez amerykańskich wojskowych. Dziś saperzy z brzeskiego pułku to elita wojsk inżynieryjnych. A wszystko zaczęło się na terenach byłego ZSRR, kiedy rozpoczęło się formowanie 1. Inżynieryjnej Brygady Saperów – tłumaczy kpt. Przemysław Musiał z sekcji wychowawczej.
- Został utworzony rozkazem dowódcy pierwszej armii Wojska Polskiego na terenie Związku Radzieckiego w kwietniu 1944 roku. Była to jednostka zabezpieczająca.
Pierwszy prawdziwy chrzest bojowy saperzy przeszli 2 sierpnia 1944 roku, kiedy pomagali w forsowaniu Wisły w Puławach. Chcieli także pomóc warszawskim powstańcom.
- Niestety silny opór nieprzyjaciela nie pozwolił na przerzucenie naszych żołnierzy na drugi brzeg Wisły – dodaje kpt. Musiał.
W Brzegu saperzy obecni są od 1946 roku. Do dziś jednostka jest jednym z największych pracodawców w mieście, służy w niej blisko 800 osób. Przez tamtejszy garnizon przewinęło się kilka pokoleń – wspomina Jadwiga Sioma, szefowa Stowarzyszenia „Rodzina Wojskowa”.
- Jestem już na emeryturze, ale pracowałam tutaj 41 lat. Z tej jednostki wywodzi się mój ojciec, mój mąż, a także moi bracia.
Sioma przyznaje, że były chwile lepsze, ale nie brakowało również tych gorszych momentów, m.in. śmierć sierżanta Szymona Sitarczuka w Afganistanie.
- Przeżyliśmy Afganistan, Irak, były wzloty i upadki. Był smutek i przykrości, ale była też radość, kiedy nasi chłopcy wracali z misji – wspomina szefowa wojskowego stowarzyszenia.
Miasto i garnizon stanowią dziś jeden organizm. Trudno nie zauważyć tej przyjaźni między mundurem, a cywilem – przyznaje płk Jan Pajestka, dowódca 1.Pułku Saperów.
- Widać to szczególnie podczas różnych wojskowych i państwowych uroczystości, kiedy to brzeżanie licznie w nich uczestniczą. To z kolei oznacza, że ta więź między cywilem, a żołnierzem jest widoczna – podkreśla płk Pajestka.
Dlatego saperzy już dziś zapraszają na swoje uroczystości.
- W tym roku święto naszej jednostki będzie trwało aż trzy dni. Zaczynamy 31 lipca uroczystościami kościelnymi. Następnie 1 sierpnia będzie miała miejsce główna feta. Na Placu Polonii Amerykańskiej zaplanowaliśmy uroczystą zbiórkę jednostki, okolicznościowe przemówienia i defiladę. Dwa dni później, czyli 3 sierpnia zapraszamy na piknik wojskowy, który organizujemy na brzeskim rynku – dodaje na koniec kpt. Obierzyński.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień