Majcher odpiera zarzuty prokuratury
Oskarżonymi są jego były kierownik Anatol Majcher oraz sekretarka i oddziałowa tej placówki. Według prokuratury, mieli oni przywłaszczyć opłaty za laserowe usunięcie prostaty. Było to po 7 100 złotych od 34 pacjentów. Pieniądze te nie trafiły na konto spółki Helimed, której podlegało Centrum Urologii. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Opolu.
- Proszę, aby w informacjach medialnych nie nazywać mnie Antolem M. – powiedział nam oskarżony, który nie zgadza się z zarzutami prokuratury.
- Nie mam powodu, aby ukrywać swoje nazwisko. To jest oskarżenie z powództwa firmy konkurencyjnej. Przegrała ona ileś tam postępowań z firmą, w której pracuje. Ani ja, a zwłaszcza już oddziałowa i sekretarka nie przywłaszczyliśmy sobie żadnych pieniędzy. Byliśmy tylko osobami funkcyjnymi, które nie miały nic wspólnego z pobieraniem pieniędzy. Na pewno nie przywłaszczyłem żadnych środków Helimedu. Jest to tego typu sytuacja, że prokuratura już nie raz, nie dwa oskarżała osoby, które to oskarżenia później nie znajdywały potwierdzenia na sali sądowej. Jestem przekonany, że tak będzie również i tym razem – powiedział Majcher.
Anatol Majcher jest obecnie prezesem Prudnickiego Centrum Medycznego. Spółka ta zarządza szpitalem, a jej większościowym udziałowcem jest powiat prudnicki.
- Na obecnym etapie trudno komentować sprawę z Kędzierzyna - Koźla - mówi wicestarosta prudnicki Józef Skiba. – Ocena tej sytuacji byłaby jakaś niewłaściwa. Jest domniemanie niewinności. Będziemy czekać, jak się to wszystko zakończy. Nie wiem, czy będzie to miało wpływ na działanie pana prezesa w naszej spółce. Natomiast uważam, że podniósł on poziom świadczonych u nas usług. Są zatrudnieni właściwi lekarze i specjaliści.
Oskarżonym w sprawie Centrum Urologii w Kędzierzynie – Koźlu grozi do 10 lat więzienia. Śledztwo prowadziła Komenda Wojewódzka Policji. Nadzorował je wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Mówi Anatol Majcher:
Mówi Józef Skiba:
Jan Poniatyszyn