Sprawa „kaucji łazienkowych” w Tułowicach zakończy się kilkudziesięcioma procesami sądowymi. 27 byłych i aktualnych mieszkańców bloków dawnego Porcelitu domaga się od gminy 166 tysięcy złotych. To pieniądze, które musieli wpłacić w latach 70. i 80. ubiegłego wieku za wyposażenie mieszkań zakładowych. W 1993 roku po upadku firmy mieszkania przejął samorząd, a następnie tamtejszy zakład komunalny. Prawnicy obu stron nie doszli do porozumienia
- Istnieje szereg wątpliwości, a dokumentacja jest niepełna. Rozmowy nadal trwają, ale pieniędzy nie możemy wypłacić, gdyż naruszyłbym w ten sposób ustawę o finansach publicznych – mówi Wiesław Plewa, wójt Tułowic.
- Dokumenty, które istnieją, to są jakieś szczątkowe formy, bo nigdy nie było potrzeby ich archiwizowania. Żyją jednak osoby, które te pieniądze przyjmowały. Będą przed sądem świadczyć na jedną lub na drugą stronę – dodaje wójt.
Wójt Tułowic dodaje, że cześć mieszkań w tułowickich blokach została sprzedana ich lokatorom z kilkudziesięcioprocentową bonifikata, więc domaganie się teraz kaucji jest nieuczciwe.
Około 10 lat temu jeden z mieszkańców dawnych bloków Porcelitu wygrał podobny proces z samorządem, ale koszty wynajęcia adwokata pokryły jego cały zysk.
Bogusław Kalisz
