Za dwa tygodnie tymczasowa przeprawa?
- To powoduje bardzo duże utrudnienia dla mieszkańców i okolicznych przedsiębiorców, bo są odcięci od świata - mówi wiceburmistrz Roman Sambor. - W części miasta za tą dziurą jest dramat, firmy - np. kopalnia czy spółdzielnia produkcyjna - muszą wywieźć swoje produkty, są uwięzione. Transport odbywa się drogą polną, ale to powoduje napięcia z mieszkańcami, którzy powiedzieli, że będą tolerowali ten ruch jeszcze przez dwa tygodnie - zaznacza.
We wtorek ma zapaść decyzja, w jaki sposób przeprawa przez potok Starynka ma być udrożniona.
- Saperzy proponują most tymczasowy, ale wiąże się to z kosztami oraz potrzeba czasu na dokumentację. Zarząd Dróg Wojewódzkich zaproponował tak zwany materac czyli zabezpieczenie podłoża tak, żeby ono nie "siadało" i żeby można było puścić po nim ruch - dodaje wiceburmistrz.
Tymczasowe "załatanie" dziury powinno wytrzymać co najmniej trzy miesiące. Tyle prawdopodobnie będzie trwało projektowanie nowego przepustu.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Aneta Skomorowska