Dieta za sam podpis na liście?
Dziś radni spotkali się, aby - między innymi - dokonać zmian z budżecie i wieloletniej prognozie finansowej. Jak się okazało, radna Teresa Wróbel z Komitetu Wyborczego Solidarna Polska na samym początku sesji wyszła, po czym wróciła na jej zakończenie. Podpisała się przy tym na liście obecności. Taki podpis obliguje samorząd do wypłaty radnej diety.
- Dostałam pilny telefon i musiałam wyjść. Wróciłam, ale w żadnym głosowaniu nie brałam udziału – powiedziała naszemu reporterowi Wróbel. Gdy spytaliśmy, czemu w takiej sytuacji nie odnotowała swojej nieobecności, zareagowała nerwowo: – Dlaczego pan mnie obserwuje i coś mi insynuuje? - pytała.
Przewodniczący Rady Miejskiej Kluczborka Janusz Kędzia, pytany o nieobecność radnej, odpowiedział: – Każdy radny ma prawo opuścić sesję, ale na chwilę. Sprawdzę protokół, ale na gorąco mogę powiedzieć, że to jest niepoprawne zachowanie.
Dodajmy, że szeregowy radny za udział w sesji i pracę w komisjach otrzymuje 800 zł diety, a jeżeli jest przewodniczącym komisji dieta wzrasta do 1000 złotych. Przeciętny czas trwania sesji w Kluczborku to dwie godziny. Teresa Wróbel zasiada w Komisja Kultury Oświaty Sportu i Turystyki oraz Spraw Obywatelskich i Socjalnych. Do sprawy będziemy wracać.
Posłuchaj:
Piotr Wrona