Gratka dla miłośników historii kolei
Stalowym kolosom przyglądali się na dworcu Opole Główne mieszkańcy miasta.
- Ubywa tej historii z naszych torów. Jest wiele zabytkowych maszyn, które niszczeją gdzieś w krzakach – mówi Andrzej Szarometa, miłośnik kolei, który śledził przejazd pociągu. - Na przykład lokomotywy parowe, które stoją w Nysie, w Kędzierzynie-Koźlu... Wiem, że Kędzierzyn przymierza się do tego, żeby lokomotywę, która obecnie stoi w krzakach, odrestaurować. Może jest jakaś szansa, żeby chociaż gdzieś pokazywać te pamiątki - dodaje Szarometa.
- Mamy osiągnięcia. Polskie lokomotywy parowe naprawdę były przed wojną bardzo dobre - podkreśla Szarometa. - Niektóre uzyskiwały prędkości 160 kilometrów na godzinę, więc teraz, jeśli popatrzymy na pociągi, które jeżdżą 60, 70, 80 kilometrów na godzinę, to widzimy, że wówczas był zupełnie inny świat... - dodaje.
Parowozy, które przejechały przez Opole to: Ol12-7, TKt48-191 i Ty42-107. Skład prowadziła lokomotywa elektryczna EU-06.
Dodajmy, że w regionie opolskim lokomotywy parowe wycofano z użycia pod koniec lat 80.
Katarzyna Zawadzka