Starostwo pod lupą śledczych
- Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełniania przestępstwa – potwierdza nasze informacje starosta prudnicki Radosław Roszkowski.
- Po sprawdzeniu przez nasze służby finansowo – księgowe okazało się, że jedna z pracownic referatu obsługi administracyjno - finansowej szkół prowadziła podwójną księgowość. Stwierdzono przypadki wypłacania wynagrodzeń osobom, które w rzeczywistości nie były zatrudnione w starostwie. To mogą być stosunkowo spore kwoty – powiedział nam Roszkowski.
Służby finansowe prudnickiego starostwa nadal weryfikują dokumentację księgową. Zapytaliśmy, jak to możliwe, że w instytucji samorządowej mogło dojść do takiego przestępstwa. – Proceder ten był inteligentnie prowadzony. Osoby, które rzekomo otrzymywały pieniądze, zgłoszone były do ZUS i płacono za nie nawet składki. Prowadzona też była podwójna dokumentacja. Dlatego bardzo trudno było nam wykryć, że tego typu działania są podejmowane - wyjaśnia starosta prudnicki.
W rozmowie z przełożonymi pracownica starostwa przyznała się do przestępstwa. Twierdzi natomiast, że ukradła tylko cześć pieniędzy, które wypłynęły z kasy powiatu. Po powrocie z chorobowego zostanie zwolniona dyscyplinarnie.
Mówi Radosław Roszkowski:
Jan Poniatyszyn