Radio Opole » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Randka z lalą z seks shopu
2017-11-04, 10:40 Autor: Zbigniew Górniak (oprac. WK)

Randka z lalą z seks shopu

Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka (4.11.2017)
Znajomi pytają mnie, po co wróciłem na Facebooka, skoro moja kilkumiesięczna na nim nieobecność tak dobrze mi służyła. Zrzuciłem kilka kilogramów, przeczytałem kilka książek więcej niż w analogicznym czasie fejsbukowej „niewoli”, napisałem w weekendy i na urlopie sto stron nowej powieści.
Zanim odpowiem na to pytanie publicznie, wyjaśnię przed kim z Facebooka uciekałem. Tu małe zastrzeżenie: to, co za chwilę powiem, nie jest żadnym zajmowaniem uwagi słuchacza własnym życiem osobistym, co często bywa nudne, pretensjonalne, a w publicznym radiu trąci na dodatek prywatą (bo to jakbym się skarżył tu na biegunkę lub że nie działa krem na zmarszczki, za który dałem stówkę). Nie, obserwacja ma wymiar szerszy, a nie tylko jednostkowo-Górniakowy, więc ją tu zareklamuję jako socjologiczno-obyczajową i tak zabezpieczony, zadaję Wam pytanie:

Czy poszlibyście na randkę z nadmuchiwaną lalą z seks shopu?
Nie mam na myśli szybkiego tete-a-tete na bezludnej wyspie, lecz prawdziwą randkę opartą na inteligentnej rozmowie, wyrafinowanym flircie, wspólnym smakowaniu potraw, trunków, raczenia się dowcipami i plotkami. Nawet gdybyście poszli, przymuszeni nie wiadomo jak dziwną okolicznością, na przykład koleżeńskim zakładem, pewnie i tak po kwadransie zeszłoby z Was powietrze, więc wbilibyście lali widelec w szyję, żeby i z niej uszło.

To już teraz wiecie, dlaczego uciekałem z Facebooka. Tak, krajowe media społecznościowe pełne są fałszywych personaliów. Fachowcy z Oxford Internet Institute uważają, że nawet co trzeci wpis na polskim Twitterze wysyłają boty. Oldskulowcom i weteranom Kriegsmarine wyjaśniam, że bot to nie jest liczba pojedyncza od rodzaju obuwia, zwanego zdrobniale botkami, ewentualnie rodzaj okrętu bojowego, ale program komputerowy, który automatycznie zmienia treść komunikatów w sieci, wprowadzając do nich złośliwe zmiany lub sam tworzy takie komunikaty, na ogół w bardzo złych zamiarach.

Według przywołanych ekspertów, na informatyczną propagandę składają się – cytuję – trzy elementy: polityczne boty udające prawdziwych użytkowników, zorganizowany trolling, czyli kampanie nienawiści i prześladowań oraz rozsiewanie fake newsów. Na marginesie, jak to jest, że za podrobioną wódkę, za podrobione lekarstwa, za podrobione pieniądze lub za podrobione dokumenty ląduje się w więzieniu, a za podrobione wiadomości lub podrobioną tożsamość w sieci można co najwyżej wytoczyć komuś proces cywilny?

I właśnie z tego powodu, aby nie dać się zwodzić i uwodzić botom, uciekłem kilka miesięcy temu z Facebooka. I tak zbyt wielu jego użytkowników, którzy są przecież z krwi i kości, zachowuje się jak boty zaprogramowane na nienawiść i manipulację przykrytą ekumenicznym językiem. Aby dać felietonowi solidne uzasadnienie, podeprę się profesorem Andrzejem Zybertowiczem, który pisze tak oto: „Gdy jeszcze przed poranną kawą przeglądasz smartfon i widzisz, że wśród czytanych przez ciebie wpisów dominuje wzburzenie w jakiejś sprawie, że coraz wyraźniej krystalizują się jakieś grupowe emocje, to masz wrażenie, że dotykasz czegoś, co dzieje się w prawdziwym ludzkim świecie i że swoimi działaniami (lajkami, szerowaniem, tworzeniem memów) także ty w czymś autentycznym uczestniczysz. Ale może właśnie padasz ofiarą astroturfingu – technologii tworzenia symulowanej spontaniczności?”.

No dobrze, ale na koniec wypadałoby wyjaśnić, dlaczego na Facebooka wróciłem. Otóż wróciłem, gdyż potrzeba reklamy swoich radiowych felietonów okazała się silniejsza niż obawa przed botami, tymi sztucznymi, i tymi, których znam z imienia i nazwiska. Próżność, proszę Państwa, to jest jednak bardzo silna motywacja.

Zbigniew Górniak

Zobacz także

2018-02-17, godz. 10:50 Dziękuję Ci, panie Władysławie! Proszę państwa, właśnie przed chwilą - wzorem czołowych autorytetów Polski - doszedłem do wniosku, że obecny system prawny jest systemem bezprawnym, więc… » więcej 2018-02-10, godz. 10:50 Kulson, ty morderco!!! Od kilku dni nie wychodzę z domu bez latarki czołówki na głowie. Jak bowiem usłyszałem w pewnym bardzo postępowym radiu od byłego ambasadora Polski przy… » więcej 2018-02-03, godz. 11:00 Huzia na polskiego Józia! Jarosław Kaczyński naprawdę musi kochać sztukę i polskich artystów, bo najpierw oddał im zabraną przez rząd Donalda Tuska ulgę podatkową, a teraz pozwolił… » więcej 2018-01-27, godz. 11:00 Choroby Wenery? Wystarczy nie… Pamiętam, że w podstawówce, czyli jakieś milion lat przed naszą erą, przerabialiśmy temat chorób wenerycznych. Pani nauczycielka stwierdziła, że nauka… » więcej 2018-01-20, godz. 10:50 Hen daleko od prawdy Swego czasu mój nieżyjący już przyjaciel żartował często ze mnie, że nawet gdy wychodzę w papciach wyrzucić śmieci, natykam się na grupę Indian, którzy… » więcej 2018-01-13, godz. 10:50 Więcej mięsa, pani Ilono! Ponieważ wyartykułowanie własnej opinii na temat serialu „Korona królów” stało się palącą powinnością każdego Polaka, czuję się w obowiązku… » więcej 2017-12-30, godz. 10:50 Marsz, marsz, Dąbrowski… Przez instytucje Scenariusz o gejach prześladowanych przez esbecję wygrywa ważny konkurs filmowy. Opowieść o lesbijskiej miłości dwóch stalinówek na tle antysemickich… » więcej 2017-12-23, godz. 10:50 Nieoczekiwane wyziewy dobra Dzień przed Wigilią wypada się wyciszyć, wyłączyć gruczoł jadowy i poszerzyć sobie uśmiech do świata, choćby na siłę, choćby za pomocą szminki… » więcej 2017-12-16, godz. 12:00 Badylem po skrzypcach Co byście powiedzieli o dyrygencie, który zamiast smyczka, nakazałby pierwszemu skrzypkowi użyć do gry łodygi rabarbaru? Bo tak by mu się to lepiej wizualnie… » więcej 2017-12-09, godz. 11:00 Kto by kogo pouczał, gdyby Ziuk uderzył? Wciąż jestem pod wrażeniem spektaklu Teatru Telewizji pod tytułem „Marszałek” o tym, jak Józef Piłsudski planował uderzyć prewencyjnie w 1933 roku… » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »