O napięciach na linii TVP3 Opole - opolski Ratusz zrobiło się ostatnio głośno za sprawą swoistej wymiany oświadczeń, która miała miejsce i na antenie telewizji, i na facebookowych profilach. Prezydent Opola zaczął nagrywać filmiki, w których stwierdził, że jest przez telewizję atakowany nieprawdziwymi i oszczerczymi materiałami, co odbiera jako zemstę za to, że w czerwcu wypowiedział TVP umowę w sprawie organizacji festiwalu opolskiego, który - przypomnijmy - odbył się w końcu we wrześniu. Co ciekawe, poinformował też, że wystąpił do TVP3 Opole z pytaniami o finanse ośrodka. Jak komentuje Magdziarz, odpowiedź na to pytanie - zadane przez "obywatela Wiśniewskiego" (bo pytał jako osoba prywatna) - przygotowuje biuro prawne TVP.
Nasz gość tłumaczy, że pytania dotyczące kosztów promocji ratusza to reakcja na zatrudnienie w biurze prasowym kolejnych pracowników oraz wysyp różnych inicjatyw ulotkowych czy reklamowych, za pomocą których - jego zdaniem - pod pretekstem promocji działań miasta reklamuje się przede wszystkim urzędującego prezydenta.
- Trudno nie zobaczyć w tym przygotowań do kampanii wyborczej, choć prezydent nie wiedzieć czemu mówi, że jeszcze nie podjął decyzji o starcie - mówi Magdziarz. - Niepokoi też to, że materiały przygotowane przez urzędników pojawiają się także na fanpage'u stworzonym na użytek poprzedniej kampanii a jeden z pracowników biura za darmo użycza do tych działań swojego drona. Widzimy tu zatarcie granicy między strefą urzędowa i publiczną a prywatnymi, politycznymi działaniami prezydenta.
W trakcie programu Piotr Letachowicz z biura prasowego Ratusza wysłał nam esemesa, że informacje o zarobkach pracowników biura nie są informacją publiczną i taką odpowiedź otrzymała telewizja.
- To prawda, ale ratusz ma obowiązek podać nam łączne koszty funkcjonowania biura, sądy w kraju wypowiadały się już w podobnych sprawach. Zdobędziemy te informacje - zapewnia Magdziarz.