Nasz gość mówi, że pierwotnie wniosek o te pieniądze nie trafił nawet na listę rezerwową, ale gdy tylko został poprawiony, awansował. Umowa z opolskim ratuszem ma zostać podpisana jeszcze w kwietniu. Jaki podkreślił, że choć z racji pełnionych obowiązków mieszka teraz Warszawie, to pamięta o swoim rodzinnym mieście.
- Zawsze mnie irytowało, że Opolszczyzna praktycznie nic nie miała ze swoich parlamentarzystów - twierdzi.
Naszego gościa spytaliśmy także o rozpoczynającą się właśnie głodówkę przeciwników powiększenia Opola. Jaki stwierdził stanowczo, że nie należy się tą akcją przejmować, bo to zwykła "polityczna hucpa".
- Ci ludzie padli ofiarą własnych kłamstw - twierdzi. - Naopowiadali bzdur, że po powiększeniu Opola zacznie się zamykanie instytucji i zwalnianie ludzi z pracy. Nic takiego się nie stało, a ostatni sondaż opublikowany przez NTO pokazuje, że ludzie przekonują się do mieszkania w Opolu.