- Będę uderzać w stronę urzędu miasta, żeby po prostu przy stawku, gdzie wiemy, że są te kaczki, postawić znaki informacyjne, żeby po prostu ich chlebem nie karmić. Myślę, że nie jest to jakiś mega koszt dla miasta, a dużo to przyniesie korzyści - opowiada Karolina Wójcik.
- Praktycznie co tam jesteśmy, spotykamy się z czymś takim. To nie jest kwestia, że chcę zrobić ludziom na złość czy odebrać dzieciom radość, tylko po prostu, jeśli chcecie, przychodźcie, oczywiście karmcie te zwierzątka, ale róbcie to z głową, jeśli już jakieś zwierzątko oswajamy, a nie czarujmy się, oswoiliśmy te kaczki wszyscy, bo każdy kto tam przychodzi, je karmi i sprawia, że te kaczki przyzwyczaiły się do ludzi, bądźmy też odpowiedzialni za to co robimy – podkreśla nasza słuchaczka.