Pani Krystyna zgłosiła się do nas, aby opowiedzieć swoją historię i podzielić się trudnościami, z jakimi się spotkała. Dwa lata temu zwierzątko zostało zakupione i wywiezione do Niemiec. Pani Krystyna, obecna właścicielka stoi przed problemem przewiezienia swojego pupila z powrotem do Polski. Chciała skorzystać z usług przewoźnika Sindbad, jednak napotkała na przeszkodę. Zgodnie z regulaminem firmy, zwierzęta mogą podróżować z właścicielami, ale tylko określone - gdy są to psy lub koty. Niestety, regulacje te wykluczają szynszyle.
Pani Krystyna poprosiła o zapewnienie jej anonimowości, dlatego imię oraz głos naszej rozmówczyni zostały zmienione.

- Historia jest bardzo krótka. Zwierzątko musi zostać przewiezione do macierzystego miejsca, ponieważ de facto zostało zakupione w Polsce - twierdzi pani Krystyna.

- Jesteśmy tylko ludźmi, ja rozumiem, że potrzebne są procedury i regulaminy, bo ludzka wyobraźnia nie zna granic. Natomiast w tym przypadku, z tak błahej rzeczy jak przewóz małego zwierzęcia, to mógłby przewoźnik podejść do temu nieco indywidualnie - mówi rozżalona pani Krystyna.

- Gdyby to ode mnie zależało i ja byłabym osobą decyzyjną to moja decyzja byłaby na pewno na tak. Moja praca nawet polega na tym, abym zachęcała do przestrzegania prawa, sama to robię, dlatego chciałam pójść prawidłową drogą - mówi pani Krystyna.

Tematem zajął się Dawid Rajwa. Cała interwencja do posłuchania poniżej.