Przypomnijmy, Tragedią Górnośląską określa się ogół wydarzeń z 1945 roku, kiedy na Górny Śląsk weszła Armia Czerwona. Sowieci mordowali, okradali, deportowali i gwałcili miejscową ludność. Województwo śląskie podjęło podobną rezolucję w sierpniu.
- To uchwała dotycząca wszystkich ofiar cywilnych - przekonuje Rafał Bartek, przewodniczący sejmiku z ramienia Śląskich Samorządowców.
- Ich po prostu dotknęła wojna, kiedy byli poddawani różnym represjom, lądowali w więzieniach, byli mordowani, torturowani - o tym wszystkim jest mowa w uchwale. Dlaczego jest istotna? Dlatego, że to 80. rocznica, więc dzisiaj jeszcze bez większych problemów możemy dotrzeć do świadków mogących odnieść się do tamtych wydarzeń, którzy musieli mierzyć się z nimi po wojnie. Za 10 lat, podczas kolejnej rocznicy okrągłej, z pewnością tych świadków będzie już niewielu.
Jedynym radnym przeciwnym tej rezolucji był Grzegorz Peczkis z Prawa i Sprawiedliwości, który zgłosił 9 poprawek po konsultacjach z profesorami historii. - W pierwotnym tekście naród polski został obarczony odpowiedzialnością za krzywdy wyrządzone mniejszości niemieckiej przez żołnierzy sowieckich - podkreśla.
- Druga rzecz strasznie mnie irytująca to próba roszczenia sobie zadośćuczynienia przez obywateli niemieckich, którzy zostali pokrzywdzeni w trakcie wojny przez radziecką Rosję. Kolejna sprawa to oddawanie hołdu wszystkim obywatelom niemieckim, którzy doznali represji ze strony Związku Radzieckiego, w tym sadystom, komendantom i obsłudze obozów koncentracyjnych, tak licznych na naszym terenie
Rafał Bartek, przewodniczący sejmiku, przyznał, że w nowej treści rezolucji uwzględniono pięć uwaga radnego Peczkisa.