Powstańcy zdobyli gmach PWPW po kilku godzinach walki. Niemcy próbowali go odbić już następnego dnia, jednak zdołali to zrobić dopiero po niemal czterech tygodniach - 28 sierpnia - z użyciem wojsk pancernych i dysponując ośmiokrotną przewagą liczebną. Blisko miesiąc Reduta PWPW była strategicznym bastionem powstańców - azylem, schronieniem dla prawie tysiąca cywilów, szpitalem dla rannych i ośrodkiem zaopatrzenia w żywność dla całej powstańczej Starówki. Działała tam także wytwórnia butelek zapalających.
Atak na PWPW powstańcy przeprowadzili trzema grupami uderzeniowymi. Pierwsza przypuściła szturm z boku, druga na tyły, a trzecia od środka - metodą "konia trojańskiego", siłami grupy pod dowództwem porucznika Czesława Lecha "Białego". Blisko cztery tygodnie kolejne grupy powstańców i ochotników wzmacniały obsadę placówki, tocząc zacięte boje o jej utrzymanie. 27 sierpnia Niemcy, w sile 1600 żołnierzy wspartych bronią pancerną, przypuścili ostateczne uderzenie. Przeciwko nim do walki stanęło około 200 powstańców. Po zażartej bitwie o każde piętro budynku, 28 sierpnia 1944 roku, powstańcy zostali zmuszeni do poddania się. Grupy ludzi, którym udało się wycofać z terenu wytwórni, wzmocniły żołnierskie pozycje przy ulicy Zakroczymskiej i Przyrynek.
W walkach o Redutę wzięło udział ponad 600 ludzi z różnych oddziałów powstańczych. Zginęło od 80 do 100 żołnierzy. Prasa niemiecka, relacjonując zdobycie gmachu PWPW, pisała: "Był to bój, który przypominał najcięższe boje o Stalingrad".
Po wejściu do PWPW Niemcy obrzucili granatami szpital znajdujący się w podziemiach gmachu w tzw. schronie prezydenckim (zbudowanym dla prezydenta Ignacego Mościckiego), kierowany przez doktor Hannę Petrynowską pseudonim "Rana". Rannych i personel bestialsko wymordowali.
W podziemiach Wytwórni przez kilkanaście dni chroniło się blisko tysiąc mieszkańców Warszawy. Ludność cywilną Niemcy skierowali do garbarni Pfeiffera przy ulicy Okopowej, gdzie osoby starsze, niedołężne lub chore rozstrzelano. Pozostałych wywieziono do obozów.
(więcej)
Początki PWPW sięgają 1926 roku, kiedy powołano spółkę akcyjną bezpośrednio podległą Bankowi Polskiemu. W tym samym roku rozpoczęła się budowa siedziby firmy przy ul. Sanguszki. Gmach został zaprojektowany przez Antoniego Dygata. Do dziś pozostaje siedzibą PWPW.
Do wybuchu wojny wytwórnia rozwijała się dynamicznie, wyposażana w najnowocześniejszy sprzęt poligraficzny. Podczas obrony Warszawy we wrześniu 1939 roku doznała niewielkich uszkodzeń. W czasie okupacji zakład przeszedł pod zarząd niemiecki, drukując między innymi wprowadzone przez okupanta banknoty, popularnie zwane "młynarkami". Od 1940 roku na terenie PWPW działała też Podziemna Wytwórnia Banknotów, która przez cztery lata produkowała na potrzeby Polskiego Państwa Podziemnego fałszywe dokumenty. Do roku 1942 wytwarzała również fałszywe banknoty.
W chwili wybuchu Powstania załoga PWPW nosiła kryptonim PWB/17/S - Samodzielna Grupa Specjalna. 2 sierpnia 1944 roku oddział ten opanował żelbetowy kompleks bloków PWPW od wewnątrz.
Gmach wytwórni został zniszczony w 60 procentach, a maszyny i urządzenia - w 80 procentach. Po wojnie budynek wytwórni został uznany za nienadający się do odbudowy. Władze zmieniły jednak decyzję dzięki staraniom byłych pracowników. Dziś Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych jest jednym z kilkunastu najnowocześniejszych tego typu zakładów na świecie.