Liga NHL - mistrz rozbił lidera
Broniący tytułu hokeiści Florida Panthers pokonali najlepszy do tej pory w tym sezonie zespół Winnipeg Jets 5:0 w jednym z sobotnich meczów NHL. To trzecia porażka "Odrzutowców", w tym druga z rzędu.
Kanadyjska ekipa, która wygrywając 15 z początkowych 16 spotkań ustanowiła rekord NHL, ma teraz za sobą dwie kolejne porażki na Florydzie - w czwartek uległa Tampa Bay Lightning 1:4, a teraz została rozbita w Sunrise.
W 15. minucie prowadzenie gospodarzom dał rozgrywający pierwszy pełny sezon w zawodowej lidze Matthew Samoskevich, który z bliska wbił krążek do bramki. Już na początku drugiej tercji rajd przez całe lodowisko Sama Bennetta zatrzymał bramkarz Connor Hellebuyck, ale wobec dobitki Nate'a Schmidta był bezradny.
Później w roli głównej wystąpił kapitan miejscowych Aleksander Barkov. Fin najpierw asystował przy trafieniu Evana Rodriguesa, później uzyskał czwartego gola, gdy "Pantery" grały w osłabieniu, a wreszcie w 44. minucie idealnie obsłużył rosyjskiego obrońcę Dmitrija Kulikowa, który "z pierwszej piłki" podwyższył i - jak się okazało - ustalił rezultat na 5:0.
Siergiej Bobrowski w bramce Panthers obronił wszystkie 27 strzałów rywali, czym zapracował na 45. w karierze czyste konto, a 12. w barwach obecnej drużyny.
"Chłopaki wykonali świetną robotę. To był kompletny mecz z naszej strony. Wszystkie cztery piątki grały niesamowicie. Miło było być częścią tej maszyny" - ocenił rosyjski bramkarz.
Szczególne powody do radości mógł mieć trener zdobywców Pucharu Stanleya Paul Maurice, który w latach 2013-21 pracował w... Jets, a później nie wygrał żadnego z czterech pojedynków z tą ekipą.
"Tak, jestem zadowolony, ale to nie chodzi o Jets, bo widocznie wcześniej nie byliśmy dość dobrzy, by ich pokonać. Chodzi o to, że przegraliśmy dwie poprzednie potyczki z New Jersey Devils, choć nie graliśmy źle. Trzeba było coś poprawić i drużyna zrealizowała wszystkie założenia z nawiązką" - powiedział szkoleniowiec "Panter".
Jego zespół z dorobkiem 25 punktów w 18 występach prowadzi w Atlantic Division i jest drugi na Wschodzie za Devils - 26, ale w 21 meczach. Jets z 30 "oczkami" otwierają tabelę Zachodu i całej ligi.
"Wiedzieliśmy, że Panthers przegrali dwa poprzednie spotkania u siebie z Devils i będą chcieli się zrehabilitować, a nie ma lepszej okazji niż mecz z najlepszą drużyną rozgrywek. Trochę im w tym pomogliśmy, bo popełniliśmy błędy, których zdobywcy Pucharu Stanleya nie wybaczają" - skomentował trener Jets Scott Arniel.(PAP)
pp/
W 15. minucie prowadzenie gospodarzom dał rozgrywający pierwszy pełny sezon w zawodowej lidze Matthew Samoskevich, który z bliska wbił krążek do bramki. Już na początku drugiej tercji rajd przez całe lodowisko Sama Bennetta zatrzymał bramkarz Connor Hellebuyck, ale wobec dobitki Nate'a Schmidta był bezradny.
Później w roli głównej wystąpił kapitan miejscowych Aleksander Barkov. Fin najpierw asystował przy trafieniu Evana Rodriguesa, później uzyskał czwartego gola, gdy "Pantery" grały w osłabieniu, a wreszcie w 44. minucie idealnie obsłużył rosyjskiego obrońcę Dmitrija Kulikowa, który "z pierwszej piłki" podwyższył i - jak się okazało - ustalił rezultat na 5:0.
Siergiej Bobrowski w bramce Panthers obronił wszystkie 27 strzałów rywali, czym zapracował na 45. w karierze czyste konto, a 12. w barwach obecnej drużyny.
"Chłopaki wykonali świetną robotę. To był kompletny mecz z naszej strony. Wszystkie cztery piątki grały niesamowicie. Miło było być częścią tej maszyny" - ocenił rosyjski bramkarz.
Szczególne powody do radości mógł mieć trener zdobywców Pucharu Stanleya Paul Maurice, który w latach 2013-21 pracował w... Jets, a później nie wygrał żadnego z czterech pojedynków z tą ekipą.
"Tak, jestem zadowolony, ale to nie chodzi o Jets, bo widocznie wcześniej nie byliśmy dość dobrzy, by ich pokonać. Chodzi o to, że przegraliśmy dwie poprzednie potyczki z New Jersey Devils, choć nie graliśmy źle. Trzeba było coś poprawić i drużyna zrealizowała wszystkie założenia z nawiązką" - powiedział szkoleniowiec "Panter".
Jego zespół z dorobkiem 25 punktów w 18 występach prowadzi w Atlantic Division i jest drugi na Wschodzie za Devils - 26, ale w 21 meczach. Jets z 30 "oczkami" otwierają tabelę Zachodu i całej ligi.
"Wiedzieliśmy, że Panthers przegrali dwa poprzednie spotkania u siebie z Devils i będą chcieli się zrehabilitować, a nie ma lepszej okazji niż mecz z najlepszą drużyną rozgrywek. Trochę im w tym pomogliśmy, bo popełniliśmy błędy, których zdobywcy Pucharu Stanleya nie wybaczają" - skomentował trener Jets Scott Arniel.(PAP)
pp/