- To dla mnie wielka radość, ale też spore zobowiązanie wobec tych, którzy mi zaufali - tak korzystny dla siebie wynik wyborów do senatu komentuje bezpartyjny senator elekt Beniamin Godyla startujący z listy Koalicji Obywatelskiej.
Debiutujący w roli parlamentarzysty polityk przyznał, że oczekiwanie na oficjalne wyniki wczorajszych wyborów było pełne napięcia.
- Słuchając wieczornych informacji, że PiS tak wygrywa, zwątpiłem w to, ale później okazało się trochę inaczej. Wielka radość, ale wielkie też zobowiązanie. Musze przestawić moje życie, bo jako przedsiębiorca muszę to uporządkować i być parlamentarzystą zawodowym. Dużo zmian, ale uważam, że nadaję się do tego, przygotowany jestem, podołam temu - zapewnia.
Senator elekt jako swoje priorytety na rozpoczynająca się wkrótce kadencję wskazuje działania na rzecz czystego powietrza, a także wspieranie przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich.
- Na przykład płace minimalne. Jesteśmy za tym, żeby dać pracownikom bo będą lepiej pracować, ale nie kosztem małych i średnich firm. Jeżeli przedsiębiorca będzie musiał udźwignąć od 3 czy 4 tysięcy 50 procent kosztów pośrednich jeszcze, no to małe i średnie przedsiębiorstwa nie wytrzymają tego wyścigu. Nawet rynek tego nie wytrzyma - dodaje.
Beniamin Godyla startował z okręgu obejmującego powiaty głubczycki, kędzierzyńsko-kozielski, krapkowicki, oleski i strzelecki. Przyszły senator uzyskał 53 012 głosów, pokonując Bogdana Tomaszka z Prawa i Sprawiedliwości oraz Romana Kolka z Mniejszości Niemieckiej.